Dzięki mario-sz!

Niewątpliwie przyda się to wielu użytkownikom odwiedzającym ten wątek

witam
czy komus stuka to zawieszenie GP z 2009 roku??? ja nie zauwazylem zadnych stukan wielkich, przy wiechaniu w mala dziure cos tam slychac ale czy to jest niby to i czy to ma niby przeszkadzac??? okreslcie moze jakie sa to dokladnie stuki ??? bo moze sie do nich przyzwyczailem i poprostu sa one ale mi nie przeszkadzaja ? lub poprostu tak jest w kazdym kropku? bo ja to cos tam slysze jak wjadw w dziure ale dla mnie no chyba normalne......

Ja mam GP z 2009 i nawet w takim samym kolorze jak Ty, Taisho, i mi zaczelo mocniej stukac po okolo 15 tys. Wczesniej zdarzaly sie sporadyczne stuki ale to co bylo pozniej kwalifikowalo sie do serwisu. Jak to stukanie "wyglada"? Ja bym to okreslil raczej jako "kłapanie-stukanie". Po wymianie odbojow z przodu+koncowek stabilizatora stukanie ustalo zupelnie i tak juz jest od prawie 2 tys. km.

Tak jak wcześniej pisałem, u mnie stukała jedna strona(przód), prawa. Jak w ASO podnieśli GP do góry sam zajrzałem na amorki. Jak odchyliłem osłonę po lewej sronie (niestukającej) odbojnik siedział pewnie i nie ruszał się, natomiast po prawej stronie po odchyleniu osłony amortyatora odbojnik można było małym palcem podrzucać do góry. Opadając uderzał w plastikowe zakończenie amortyzatora. Poszedł więc do wymiany. Założony był odbojnik o nr kat. 5177545, nowy ma nr.51866009. Różnica między nimi jest niewielka. Wewnątrz wypustki są w tym nowym większe, i tym samym ciasno wchodzi na trzpień amortyzatora (sam próbowałem wkładać) i praktycznie nie skacze. Po przejechaniu pierwszych km nic nie stuka, poprzednio praktycznie na każdej nierówności "klepało".

Wczoraj mialem bardzo dziwna sytuacje. Jade swoim GP, zjezdzam z drogi asfaltowej na kostke z wybojami i jak nie zacznie walic cos z przodu w zawieszeniu. Kazda byle dziura i slysze walenie, zgrzytanie, jakby sie mial za chwile kropek rozsypac na srodku drogi. Mysle sobie, ze cos sie urwalo lub odkrecilo i za chwile bedzie katastrofa. Takiego halasu z zawieszenia jeszcze nigdy w zadnym aucie nie mialem. Zatrzymalem sie na poboczu zeby zrobic chociaz oglad czy moze kolo jest niedokrecone ale nic z tego. Wszystko wygladalo na OK. Pojechalem wiec dalej jak na paluszkach "rozkoszujac" sie zgrzytami, waleniem i moze jeszcze przemieszczaniem sie jakiegos elementu. Zadzwonilem do ASO i mowie o co chodzi. Pracownik umowil sie ze mna na drugi dzien na wizyte (to bylo wczoraj). Wieczorem wskakuje do auta bo mialem jeszcze zaliczyc jedna krotka trase i slysze...cisze. Nie wierze wlasnym uszom, delikatnie wjezdzam na nierownosci zeby sie upewnic i nic. Zadnego halasu. Co mam o tym myslec bo zglupialem? Dzisiaj tez jest cisza. W ASO nie bylem bo wkrotce mam przeglad po roku wiec nie ma sensu jechac 100 km zeby za tydzien czy dwa pojechac znowu.

Pewnie kot odpadł...

kmarcin76
Rozwiązanie tego problemu jest proste- amortyzatory. Tylko żadne ASO nie wymieni Ci tego z tytułu stuków- szarpak pokaże OK więc wg FAP amortyzator jest OK. A to że jest przy tym dyskomfort w postaci cholernego stukotu co doprowadza do szału to nie ma żadnego znaczenia.

Tylko, ze problem w tym, iz juz nie stuka. Stukalo (walilo i zgrzytalo) i przestalo.

U mnie też tak było. Po jakimś czasie waliło i wali, stukało i stuka codziennie.

Tak jak pisalem stukalo przez pare km i przestalo jak reka odjal. Przed wymiana odbojow i lacznikow stukalo na kazdej dziurze. Dzisiaj stuknelo znowu kilka razy ale znacznie ciszej. Zauwazylem jeszcze jedna rzecz: jadac po prostej i gladkiej drodze (zadnych dziur!) po naglym ruchu kierownica w lewo czy prawo tez stuknelo tak jakby cos sie tam przemieszczalo. I bylo to badzo glosny wyrazny halas.

no ja właśnie jestem 3 h po pierwszym przegladzie "chomika". Zostały zgłoszone stuki w przednim zawieszeniu <zauważe ze stukało prawie od nowosci> i panowie wyminieli odbojniki amortyzatorów przednich w ramach gwaranacji. Narazie cisza ale polatamy i zobaczymy czy na długo.

gp 1.4 8v podukcja styczen 2009
odbior luty 2009

przebieg 5860km tak samo stuki z przodu jak u innych

w piatek jedzie do aso PIOTRKÓW elwa-car zobaczymy co powiedza na temat odbojnikow

jak nastanie cisza napisze co pomogło

Panowie. Dziś odebrałem auto po wymianie amorków i powiem tak:


56 km przejechałem i stuków brak. A teraz kilka wspomnień i liczb:

- ponad 38000 spojrzeń w ten wątek za co Wam dziękuję,
- ponad 3000 km przejechane tylko po to by dojechać do serwisu na naprawy stuków,
- ponad 1000 zł wydane na paliwo celem dojazdów j/w,
- ponad 700 odpowiedzi w tym wątku za co Wam dziękuję,
- ponad 400 dni jazdy ze stukającym zawieszeniem,
- ponad 50 telefonów wykonanych do FAP celem wyjaśnienia sprawy,
- ponad 20 podejść do naprawy stuków,
- ponad 10 ASO próbujących swych sił...i...
tylko dwie a w zasadzie jedna część do wymiany i tylko jedno ASO na Dolnym Śląsku co załatwiło sprawę od A do Z.

Więc nie dajcie sobie wciskać kitu o głośnym zawieszeniu w GP, o odbojnikach, których nie ma, o rezonansie na budzie, o specyficznej budowie zawieszenia, o dwóch zębach teściowej i Bóg wie jeden co jeszcze zdolni są wymyślić fachofffcy w ASO (bez obrazy porządne serwisy) byście tylko ze spuszczoną głową i poczuciem winy oddalili się w kondukcie żałobnym bijąc się w pierś żeście śmiali jechać z Feller In Alle Teiles produktem aby z łachą korzystać z gwarancji.

Gdy już Wam wymienią całe zawieszenie z przodu bez amorków oczywiście bo przecież szarpak ZAWSZE mówi prawdę (na podstawie badania z tego szajsu swoją opinię wydał biegły sądowy) i te są sprawne, a kolor zleceń na komputerze w ASO będzie czerwony (zbyt duża liczba napraw w aucie) i nadal zawieszenie będzie stukać to macie 2 wyjścia:
- męczyć się jak ja ponad rok czekając na rzetelną naprawę,
- samemu dorwać dwa amorki i je wymienić i cieszyć się brakiem stuków.

I jeszcze kilka liczb. Od stycznia 2009 założono mi w aucie;
- 3 komplety odbojników,
- 3 komplety łączników stabilizatora,
- 3 komplety poduszek McPhersona,
- 1 komplet poduszek tylnych,
- za każdym razem jakieś smarowania, czarowania i oczywiście badanie na szarpakach.
W międzyczasie badanie przez (powołanego przez dilera) rzeczoznawcę biegłego sądowego z orzeczeniem, że wszystko jest OK, ze trzy pisma o tej samej infantylnej treści z Fiat Auto Poland na temat "rzekomych" stuków w zawieszeniu, połamane podszybie, podarte "gąbki" w okolicach podszybia, demontowanie kolumny McPhersona bez odkręcania koła (w celu wymiany odbojników) i masę innych niepotrzebnych rzeczy, których można było uniknąć stosując jedną prostą zasadę- nie wywyższamy się i czasami słuchamy co ma klient do powiedzenia.
Tyle w temacie Mam nadzieję, że długo tu nie zawitam z postem: coś stuka

A ktore to ASO poradzilo sobie z Twoim GP?

znaczy że seria amorków fabrycznych montowanych seryjnie w jakims okresie była "wadliwa" i dawała takie stuki ??

czy po wymianie odbojnikow była cisza w zawieszeniu?

Bertman Bolesławiec


[ Dodano: 10 Mar 2010 22:15 ]


Znaczy, że 3/4 ASO w Polsce winny być zamknięte- 3/4 napraw zawieszenia w moim aucie była nietrafiona i niepotrzebna.
U mnie to były amorki. Postukiwania cichutkie na początku później przerodziły się w prawdziwy łomot. Praktycznie każdy ruch koła (góra dół, prawo lewo, przód tył) powodował stuki, gruchotanie, trzeszczenie itp, itd etc etc.

[ Dodano: 10 Mar 2010 22:18 ]


Moim zdaniem na jakiś czas tak ( w styczniu tamtego roku). Późniejsze wymiany nie poprawiały niczego. Mógł to być oczywiście efekt placebo- coś wymienili więc nie stuka bo to nowa część i nie ma prawa być zużyta.

MiSiOn szerze, to cieszę się Twoim szczęściem bo tak sie składa ze mam GP z okresu końca roku 2008, gdzie czytając od początku ten wątek, tylko czekałem aż się zacznie to co u Ciebie. Na chwilę obecną jest cisza, i oby byla jak najdłużej jednak moim zdaniem nie zaszkodziło by napisać do FAP przedstawiając powyższe dane. Wiadomo, odpowiedz była by lakoniczna i pozbawiona konkretów, nie mniej jednak być może jakimś echem odbiła by się w gronie ASO co uchroniłoby pozostałych użytkowników GP nie czytających tego forum od podobnych przypadków jak twój. Ja wiem, tylko że dzięki Twojemu uporowi który był jak najbardziej zasadny, rozwiązałeś przyczynę tego problemu, i nawet jeśli taki świerszcz pojawi się u mnie, nie dam sobie nawinąć makaronu na uszy. Ze swojej strony dzięki (ps. mam nadzieje, że jak sam wspomniałeś nie napiszesz tu za jakiś czas: "znowu to samo") Pozdrawiam

Dzięki za słowa uznania
FAP zna sprawę. Pan Mirosław Pietraszko był przeze mnie informowany na bieżąco o wszystkich poczynaniach ASO- niestety jego odpowiedź za każdym razem wygląda tak:
-(...) nie znajdujemy przyczyny rzekomych stuków. ASO wiedzą co robią". I tyle. Szkoda papieru, prądu i klawiszy na klawiaturze żeby pisać do nich kolejne pismo, na które wiem jak odpowiedzą.
Wieczorem odkopię skany odpowiedzi z FAP.

MiSiOn jakie amorki kupowałeś, bo raczej nie podejrzewam, że w ASO? W moim nic nie stuka (odpukać ) ale pytam tak "przyszłościowo".

Amorki z ASO. Wyjaśnienie w wiadomości na priv

dzis zrobili wymiane odbojnikow przod - nastała cisza - zobaczymy na jak długo załozyli nowy tp odboi

5900km przebiegu
produkcja poczatek 2009

Problemów z zawieszeniem ciąg dalszy.
Po wymianie amorków i innych dupereli nastała błoga cisza.
Niestety trwało to zaledwie ze trzy miesiące. Potem zaczęło coś skrzypieć, postukiwać itp. Samochód do serwisu odstawiłem dopiero w połowie sierpnia jak już zgrzytało i gruchotało niemiłosiernie- wymienili wahacz, w którym obracała się tuleja, wymieniono po raz n-ty odbojniki i jeszcze do tego gałkę zmiany biegów (starł się lakier z tego pierścienia).
Po 200 kilometrach coś dalej gruchocze, z prawej strony postukuje a po kostce z niewielką prędkością jedzie się jak na drewnianych kołach.
Serwis dziś poinformował mnie, że jakiś mądrala z FAP odrzucił płatność za gałkę (bo ma się ścierać) i za część elementów zawieszenia (FAP nie będzie płacił za stan polskich dróg).
Dzisiaj jadę zostawić auto na serwisie i nie będę odbierał dopóki nie zostanie naprawione- nie powinny chyba mnie interesować utarczki serwisu z FAP.
Ciekawym jest, że do tej pory wymieniane były wszelkie rzeczy i nie było problemów (szło to pewnie z puli wadliwych elementów). Teraz Fiat Auto Poland zmienia taktykę i już moją winą jest stukanie zawieszenia praktycznie od nowości.

P.S. Nie polecam rozmowy z Panem Mirosławem P. z Działu Obsługi Klienta- typowo olewatorskie podejście.

nie mart się. Też jeźdże co chwile na wymiane stabilizatorów i odbojników. już tego nie licze........

najlepszy tekst SERWISANTA: "bo te auta nie sa na Polskie drogi"

To jezeli FIAT nie potrafi robić samochodów na POLSKIE drogi to niech się spakuje i wynosi do WŁOCH i wróci jak się nauczą!

ALE INNI POTAFIĄ!

Jakoś na codzień od 5 lat jeżdzę Renault Modus i 5 lat jeździłem MATIZEM i przez te lata nie wiedziałem, że jest coś takiego jak zaiweszenie i JAK działa zawiszenie.


Teraz mogę zrobić doktorat........

Nie wiem panowie po jakich drogach wy jezdzicie ale u mnie od kiedy wymieniono odboje (gwarancja) nastala cisza i trwa do dzisiaj . Auto ma zrobione 33 tys. km i nic w zawieszeniu nie slychac. A co do fiatow i polskich drog to sie nie zgodze z opinia mario-sz. O GP nie bede pisal bo to dopiero 30 pare tysiecy ale swoim seicento nastukalem ponad 165 tys. i oprocz jednej wymiany amorkow z przodu (po okolo 100 tys. ) i wymianie tulei (jednej) z tylu nie robilem nic. I tez jezdze po "cudownych" nawierzniach naszych dróg. Albo macie pecha, albo trafiaja wam sie wyjatkowe niespodzianki na drogach albo...nie umiecie jezdzic. I zanim sie rzucicie na mnie ze was oskarzam o nieumiejetnosc prowadzenia pojazdow samochodowych, wezcie pod uwage dwie pierwsze mozliwosci bo niczego nie wykluczam. W kazdym razie serdecznie wam wspolczuje takich "przygod" i zycze takiej bezproblemowej jazdy jaka mam ja swoim GP. Zajrzyjcie tez na fora innych marek i przekonacie sie ze nie tylko w fiatach zdarzaja sie buble.
P.S. Nie jestem pracownikiem FAP