Witam wszystkich : )
niestety nie jestem mechanikiem i mało co się znam, ale majsterkować lubie sam.
Opisze moja sytuacje po krotce:
moj wierny "osiołek" to Punto2 1.2 8v 2001r, przebieg 247400 km bez remontu silnika, dziennie pokonuje w trasie ok 120km - a potem działo się to:
od chyba roku zauważyłem już że w chłodnicy jak i pod korkiem oleju zbiera się osad cappucino, w chłodnicy też ślady oleju - wiedziałem zatem już że UPG pada, ale nic jeździłem dalej.
Kłopoty zaczęły się 2 tyg temu - po około 40 km rozerwało mi przewód z chłodnicy - ten podwójny z odpowietrznikiem który idzie do nagrzewnicy.
Po wymianie zauważyłem że w chłodnicy i przewodach panuje bardzo wysokie ciśnienie i płyn się niemal że gotuje

odpowietrzyłem układ i było chwilowo znowu ok.
Pomyślałem przy okazji że mój rozrząd ma już 3 lata i 80tyś km więc postanowiłem go wymienić - i to był mój błąd, od tego się zaczęło już całkiem...
według instrukcji z tego forum wymieniłem ten rozrząd (robiłem to 1 raz), wszystko ustawiłem książkowo według znaczników, odpalił jak zawsze po pierwszym cyknięciu, niestety po dodaniu gazu słychać było dziwne odgłosy... ale nic, pojechałem na drugi dzień do pracy.
W drodze zauważyłem że autko jest jakieś słabe : ( więc nie jechałem dalej i oddałem auto do warsztatu - tam stwierdzili że pasek za mocno uciągnięty, możliwe że był rozrząd przestawiony o jeden ząbek - Ale jestem na 100% pewny że według znaczników złożyłem.
Dostałem autko i przez 2 dni było ok, w drodze do pracy zapaliła się kontrolka oleju, od razu się zatrzymałem - silnik się przegrzał.
Odczekałem chwile aż ostygł, nalałem płynu do chłodnicy która okazała się być pusta i zajechałem do domu.
W drodze do domu silnik pracował jak zawsze świetnie, mocy miał sporo jak zawsze tyle że się grzał bo płyn ciągle uciekał, co chwila stawałem aby ostygł i dolewać.
Szukając powodu wysokiej temp. i ciśnienia zauważyłem że wiatrak w chłodnicy się nie włącza - wymieniłem czujnik temp. i sprawdziłem przekaźniki - wiatrak ożył.
Autko jeżdziło normalnie, miało swoją moc i było ok, ale z pompy wody zaczęło piszczeć jak silnik był zimny - zaraz gdy tylko w środku z dmuchawy było odczuwalne cieplejsze powietrze, zatem od razu jak termostat zaczynał się otwierać piszczenie znikało. No i znowu zbyt wysokie ciśnienie w układzie chłodzenia cały czas

niestety nie dało się go już odpowietrzyć - znajomy mechanik (inny niż ten co rozrząd robił) obadał i stwierdził że UPG padła już całkiem.
Mechanik ten zabrał go i rozebrał silnik. Wyczyścił wszystko ładnie i pięknie, po ocenie silnika stwierdziliśmy że głowica do planowania nie pójdzie - możliwe że kolejny błąd, ale licząc że cały silnik to koszt ok. 600 zł to kompletny remont mojego jest nieopłacalny, a że sam silnik chodził swietnie, mocy miał dość i problem był "tylko" z układem chłodzenia to tym bardziej nie chciałem za bardzo w nim grzebać.
I do tego nowa pompa wody padła - lekko się wykrzywiła i zdarła nowy pasek rozrządu po kilku dniach - stąd to piszczenie na zimnym było

Ale dalej - silnik poskładany odpalił na cyknięcie, z nową UPG chodzi ciut lepiej, równiej, chłodnica rewelacja trzyma poziom płynu jak nigdy.
Po ok. 100 km zauważyłem wyciek oleju spod nowej UPG - jaki może być powód? za słabo dociągnięta głowica? chyba niemożliwe żeby się jakoś "pogięła" przy zdejmowaniu, nigdy mi oleju na zewnątrz spod UPG nie wyciskało..
dokręcona według zaleceń, śruby nowe:
1 20 nm
2 30 nm
3 2x po 90 stopni kazda sruba
czytałem też gdzieś na forum ze drugie dociągnięcie ma być 40 a nie 30 nm - ale fiat podaje 30 nm

Pedał gazu lekko drży podczas jazdy

Znowu autko słabe, tak samo jak za tym razem kiedy sam robiłem ten rozrząd - więc jak ustawić rozrząd jeśli wedłu znaczników nie jest tak jak ma być
ja robiłem 100% według znaczków i drugi mechanik też... a ten mechanik co robił go za 1 razem robił jakoś "po swojemu" i ustawił dobrze

Rozrząd ustawiony według poniższych:
http://punto.org.pl/zrobtosam/model176czylimk1/52topic3610.htmlUstawiłem koło wałka rozrządu na znaczniku, potem kręcąc walem korbowym (piąty bieg, kręce kołem auta) ustawiłem koło zamachowe tak, aby wycięcie na nim pokryło się z dużym znakiem-strzałką, oznaczonym jako 0* w okienku w skrzyni przy sprzęgle, założyłem pasek i oba oznaczenia na pasku pasowały z wycięciami w kole wałka rozrządu i w kole wału korbowego - nie jestem tutaj pewien czy znacznik koła wału korbowego pasował z tym na bloku silnika, ale zaufałem oznaczeniu paska...
Proszę o pomoc - jak sprawdzić czy brak mocy to wina rozrządu i co zrobić z tym wyciekiem oleju spod nowej UPG - miejsce wycieku zaraz obok pompy wody.
A ten pedał gazu czemu drży?

dziwne mi to

zawory nie były ruszane, wałek korbowy nie był odkręcany więc zawory się nie mogły przestawić, tłoki też nie ruszane, jedynie wyczyszczone od góry i wszystkie uszczelki nowe.
zapomniałem jeszcze dodać - przed tymi awariami jak i po mam jeszcze taki problem iż rano jak go odpalam dusi się jak dodam mocno gazu, trwa to aż silnik się zagrzeje, potem jest już cały dzień ok, świece wymienione na Bosh, nic nie dało... zmienione na oryginalne NGK, ciut lepiej ale też ogólnie bez zmian

Dziękuje wszystkim za pomoc i Pozdrawiam
Dawid
[ Dodano: 01 Cze 2015, 07:50 ]Hej wszystkim,
kilka dni już jade i poza wyciekiem tego nieszczęsnego oleju spod nowej UPG jest już ok,
przegoniłem go troche i już taki zamulony nie jest.
pedał gazu dalej drży z niewiadomych mi powodów...
wie ktoś może czy da mi coś gdybym tą UPG delikatnie dokręcił? czy lepiej tego nie robić?
i drugie pytanie - zmienić już olej na 15W40? do tej pory jeżdże na półsyntetyku - co się zmieni jak zmienie półsyntetyk na mineralny?
Pozdrawiam
[ Dodano: 04 Cze 2015, 09:34 ]Update
usterka z drżącym pedałem gazu pokonana - przy składaniu silnika mechanik zamocował linke z gazu tak aby nie latała, przez co przekazywała drgania na pedał. Teraz znowu wisi sobie luźnie i drgania ustały.