Ja uważam ze mocniejszym samochodem lepiej sie uczyć jeździć, ale trzeba mieć oliwę w głowie bo jak sie jej nie ma to i 24 KM w kaszlu to za dużo

to chociazby Suzuki Swift nie mowie o najnowszym modelu ale poprzednim np z lat 99/02 chociazby mozna za nieduza kase zdobyc z silnikiem 1.3 75KM fajny samochodzik i niezawodny

No nie wiem, na początek lepiej zacząć od czegoś z umiarkowaną mocą, chociażby jak teraz Thomas pisze, od swifta 1.3 75km... A takie lekkie ponad 100 konne potworki FWD to sobie na później zostawić, bo jako pierwsze auto to rów/drzewo/itp gwarantowane...

to można i zrobić 24 konnym trabantem czy fiatem małym...
to co siedzi w w głowie, to jest istotne, bo można sobie i innym krzywdy nie zrobić nawet w 500 konnej M5 a można i CC700 przykrości narobić

No to moja propozycja: ALFA ROMEO 145/146
Dlaczego?

1. Prestyż - wzbudzi zachwyt i zazdrość kolegów z klasy
2. Cena - w zakupie tania jak barszcz
3. Ucząca dbania o samochód - dbasz = jeździsz, nie dbasz = nie jeździsz tylko naprawiasz
4. Ucząca eco-drivingu - jeździsz szybko?=jeździsz krótko i na drugi raz przemyslisz deptanie gazu w podłogę...
5. ... ale jednocześnie ma moc jak potrzeba
6. No i w końcu sylwetka jeszcze nie taka najgorsza
7. Ma swoje forum - co prawda nie tak prężne jak nasze ale zawsze
8. I te piękne znaczki
9. Wyróżnia się spośród tłumu golfów II i III kupowanych często jako pierwsze auto na początek.
10. Jest włoska nie niemiecka

Co ty lukis na to?

tania bo nikt tego nie chce kupic.... kupisz=zenisz sie .... bedzie problem aby odsprzedac a na to tez trzeba patrzec ... no i czesci do tanich nie naleza a ma sie co psuc ... to model,ktory ma juz troche lat i roznie mozna trafic ....


wlosi maja fajny design ale brakuje im niezawodnosci ...

Ale jest tania w zakupie nie zaprzeczysz - kawał fury za małe pieniadze -jest tak czy nie?

Zauważ że o tym traktuje mój pkt nr 6,9 i 10

A o tym mój punkt 3

Wszystko to są zalety. Na astona martina DB9 przyjdzie jeszcze czas , a na razie moje wyobrazenie o pierwszym aucie dla nastolatka wyglada tak: tanie, szybkie, ładne, efekciarskie, kataputujące się spod świateł w tempie rakiety ziemia-powietrze (przecież kumpla w golfie III trzeba sponiewierać)... Reszta będzie należeć już do kolejnych samochodów...

no to ja mam inne i jak juz to wolal bym o 100% bardziej brac tego Suzuki czy Saxo


nie zaprzecze,bo mowie,ze malo kto sie pcha w cos takiego bo wiedza ludzie,ze pozniej z odsprzedaza bedzie bardzo ciezko ....

Ale Tomku ty jesteś inny , a my wybieramy autko dla lukisa a nie dla ciebie



Ale mało kto z młodzieży myśli o odsprzedaży później tylko o tym jaką kitę da auto spod swiateł i jak "upodli" np. volvo s80 , albo audi A4
Zreszta czy uważasz ze saxo czy suzuki będzie łatwo sprzedać? Zapewniam cię że nie

wiesz tutaj jest o wiele wieksza mozliwosc niz ta Alfe ....


to zapewniam Cie ,ze te samochody co podalem powyzej wcale gorsze nie beda ...

Tutaj nadal prym wiodą Hitler III, i BMW E36

Tomku ale wiesz powiedzieć "jeżdżę alfą romeo" to jednak inaczej brzmi niz powiedzieć "jeżdże cytryną saxo"... A wiesz blichtr jednak w pewnych środowiskach się liczy.

Więc mój typ na pierwsze autko dla młdego niewyżytego, nie przepadającego za niemiecką motoryzacją człowieka to alfa 145/146 (mnie osobiście bardziej podoba się 146 ale wiem że wielu z was drażni tylna para drzwi).



Prawda niestety, chociaż za czasów mojego pierwszego auta BMW E36 całkiem mi się podobało -

Ja bym tylna parą drzwi nie pogardzil ;-)

Młodość i niezależność rządzi sie innymi prawami...



Bo to nie był zły samochód na początku lat 90, do dzis mi sie podoba e36 cabrio i coupe ale niestety samochód opanowany przez sportowców. co teraz dyskwalifikuje go na całej lini

Co do alfy 145/6 to się z Grzesiem zgadzam - dobre autko nawet na poczatek a z awaryjnością też raczej tak źle nie jest...

ja zaczynałem od uno 1,4
kumpel od BMW 730
itp.
w każdym razie wszyscy żyjemy

Ja od cygara, którym ani metra nie przejechalem

Ja bym postawił na Clio I z lat 97-98 czyli końca produkcji - bezawaryjne fajne auta. Sam zaczynałem od R5 i bardzo fajnie wspominam, ale jak masz koło 10 tys. to szkoda już się pakować w skansen. Ford Fiesta z tych lat też nie będzie głupim wyborem, w tym roczniku z małych aut na pewno nie kupisz auta które się lepiej prowadzi - tylko trzeba strasznie zwracać uwagę czy ruda się nie pojawiła, bo jeśli tak to 2 lata i zjedzone auto...

trzeba wcześniej zbadać rynek

nie jest zła taka AR
dla mnie musi byc tanie, nie za szybkie, bardzo ładne, nie efekciarskie i nie katapultująca spod świateł

lepiej brzmi ze jeżdzi się Alfą

odpada zbyt klinoiwaty i nie podoba mi się

to ja Ci poradze kup Punto 1

a może Punto II

moze byc i II ....

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C7156319

Ładna Alfa 146

za 9 by poszla

a ja myślę,że nawet za 8 500 po dobrej gadce.