Behhehehehehehe. Sorry ale musiałem...


Od dawna pisałem, tylko i wyłącznie PZU. Ja mam OC, NW, i teraz wykupiłem AC. Drogo fakt..

Jakieś 2 lata temu, moi rodzice co też maja AC w PZU, mieli mały wypadek sparwca uciekł, zajechali do PZU, kilak zdań co i jak, wyszedł pan z aparatem zrobił kilak fotek, później gadka, jak panstwo chcą to naprawiać itp, to ty wybierasz:), i wyszło tak, że po naprawie, zostało jeszcze sporo złotówek dla rodziców. Szybko, miło, bezproblemowo.



Śmieszą mnie ludzie co oszczędzają na tym, i ubezpieczają by zaoszczędzić kilka groszy. I nie to , że ja jestem jakiś super bogacz. Są rzeczy na których się nie da zaoszczędzić, płacąc więcej w PZU masz pewność, oni biorą więcej od Ciebie, dzięki czemu, w razie wypadku, nie robią problemów, bo maja kasę na to i nie muszą kombinować. Gdy się ubezpiecza w innych firmach, to masz tylko jedno.. Spokój gdy złapie cię policja i sprawdzi czy masz ważne OC.. Ale nic więcej. U mnie w pracy full osób co miało w jakiś Linkach 4, i innych benefiach miało takie cyrki, że mało nie trafili do domu wariatów. Jeden kupił nowego Aveo, po małym wypadku.. i przejściach, zmienił ubezpieczyciela na PZU. Doradzałem mu to od zawsze, a ten się upierał, mało nie pobił gościa w serwisie, tak było.

Adas, to nie idzie z mojego ubezpieczenia!!! Czy mam wpływ na to, kto przyładuje mi w samochód i gdzie jest ubezpieczony? Mam wymalować na samochodzie: jeśli jesteś z PZU, to wal śmiało, w innym przypadku nic nie rób? Nie życzę Ci tego, z czym muszę się teraz pier... Będziesz się śmiał, gdy przyładuje Ci ktoś ubezpieczony w PTU, czego Ci oczywiście nie życzę.

Fotki poglądowe, jak przesunął się błotnik, zrobione telefonem.
Prawa strona


Lewa strona


Kluczyk nie wejdzie, a z prawej strony sporo luzu.

Mam takie pytanie, dlaczego nie wstawisz tego samochodu do warsztatu?
Pałowaniem się z ubezpieczalnią i załatwianiem spraw związanych z naprawą zawsze zajmuje sie warsztat. Bo to warsztat daje gwarancje na naprawę i odpowiada za jej jakość. Daj ten samochód do fachowców, bo albo coś jest uszkodzone albo nie. Jak rzeczoznawca ma napisać w protokóle "prawdopodobnie poszły też mocowania zderzaka". Jak on się komunikuje z takimi którzy naprawiaja "prawdopodobne" to potem masz taką ocenę techniczną.

pajaczek, gadałem z warsztatem, o mocowaniach zderzaka jest luźna rozmowa pomiędzy mną i ASO. Rzeczoznawca nic takiego nie wpisał, bo jeśli by to zrobił, to by oznaczało że jest imbecylem i każdy Sąd coś takiego podważy. Wstawić mogę go do ASO. Mogą powiedzieć, że część jest do wymiany, jednak poglądowo powiedzieli, że do naprawy - chodzi o PTU. Byłem już w dwóch ASO, i w każdym powiedzieli, że w przypadku tych złodziei robią zgodnie z protokołem, chyba że wyjdzie coś naprawdę ekstra. Po prostu PTU nie płaci za naprawy a ich rzeczoznawcy kombinują jak mogą. Aktualnie PTU strasznie zaniżyło koszty naprawy, 1830zł brutto, a samo malowanie zderzaka i koszt lampy to coś około 1600zł brutto...

Ogólnie protokół wygląda tak:




Rzeczoznawca nie stworzył go w mojej obecności, na co nalegałem. Tym samym swoim podpisem skłamał. Mojego podpisu na tym śmieciu nie ma. Nawet gdyby stworzył to w mojej obecności, to bym tego nie podpisał. Nie napisał nic o przesunięciu błotnika, ani o połamanym dolnym uchwycie lampy. Aktualnie jestem już umówiony z rzeczoznawcą PZM-ot, jesli będzie wymiana błotnika/nie będzie wymiany, to wstawiam samochód do ASO. W zależności od decyzji podejmę kroki, o których pisałem już wcześniej. Moim zdaniem błotnik w tym stanie nie nadaje się do naprawy. Miałem uszkodzony błotnik w UNO w 2008r, szkoda parkingowa. To co widać na poniższych fotkach rzeczoznawca Warty uznał do wymiany, więc myślę, że w przypadku Kropka inaczej być nie może







W Kropku uszkodzenia są znacznie poważniejsze

Ogólnie chcę mieć jak najlepszą pozycję wyjściową przed oddaniem samochodu do naprawy, a niestety prawnie ciąży to na mnie. Serwis nie weźmie mojej strony.

Oczywiście nikt nie zwróci mi za stracone nerwy i stracony czas na załatwianie formalności.

[ Dodano: 10 Mar 2009 15:15 ]
I po wyjeździe do Bydgoszczy. Rzeczoznawca PZM-otu uznał błotnik do wymiany. Znalazł coś jeszcze. Koszty wycenił na 4000,00zł NETTO, a ubezpieczyciel 1512,00zł netto.

A innych śmieszą ci co przepłacają zamiast dziecku słodycze kupić... Taki już jest ten świat

Hej
Szczerze współczuje.Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze.Czego szczerze Ci zycze. A w jakiej firmie miał sprawca OC? Napisz po fakcie jak przebiegła likwidacja szkody.Ta informacja moze sie NAM wszystkim przydać.
Pozdrawiam.
P.S
Dostałeś zastepcze auto???

kubeusz77, jeszcze autka do naprawy nie oddałem. Niestety jeszcze trzeba zaczekać, muszę wysłać papiery do likwidatora szkody firmy ProfiBiz Sp. z o.o. oraz ubezpieczyciela PTU S.A. (Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń). Każdy serwis, gdy słyszy ten skrót bardzo się krzywi Autko zastępcze to koszt 50zł netto za dobę. Oczywiście powiadomię o tym likwidatora i PTU. Ehh, tylko nikt nie wyceni moich straconych nerwów. Niestety o zwrot utraty wartości nie mogę przystąpić, bo wcześniej był podrapany tylny zderzak i było to robione z OC sprawcy. Swoją drogą rzeczoznawca sprawdził i powiedział, że nie ma min. 10% utraty wartości. Tego nie zauważyłem, ale rzeczoznawca zobaczył, że jest rozerwane nadkole, dopisał też to do protokołu. Podał też sensowne uzasadnienie wymiany: zgięcie na przetłoczeniu technologicznym oraz to, iż urwane są dwa mocowania reflektora, górny i dolny. Gostek był naprawdę w porządku, mówiłem, że jeśli nie należy się wymiana, to trudno, zapłacę ze swoich. On jednak powiedział, że za nowe autko żeby robić takie numery. Zdziwił się, że o tą część PTU robi takie jaja...

Z tego co piszesz to ASO to jakaś popierdółka, jest tam jakiś fachowiec zatrudniony? To wszystko co masz teraz napisane przez rzeczoznawcę to już serwis powinien napisać po wstępnych oględzinach. Wkażdym warsztacie blacharskim jaki znam to warsztat robi pełny opis i warsztat przedstawia opis likwidatorowi z ubezpieczalni. Z moich doświadczeń wiem
że ubezpieczalnie są bardzo "uczulone" na pózniejsze dopisywanie tego co widać od razu. Stąd pewnie Twoje probemy. Co do zwrotu kasy za auto zastępcze, to nie ma problemu jeżeli auto jest firmowe gorzej jest w przypadku samochodu prywatnego.

pajaczek, wszystkie formalności załatwiam osobiście. Po tamtej wycenie nie oddałem samochodu do ASO, więc nie mieli czego opisywać i wysyłać - gdy usłyszałem zapowiedź, że FIAT przewiduje naprawę, to podziękowałem. Dziś po zobaczeniu tego protokołu inaczej w ASO śpiewali, jednak boją się przyjąć ten samochód bez zakończenia mojego działania, lub zapłacenia za naprawę. Muszę wysłać nowy rzetelny protokół i wycenę do PTU i ProfiBiz. Do gadania już nic nie mają. W odpowiedzi na moje odwołanie napisali, że nie mam podstaw do podważenia ich śmiecia i rzetelności wykonanej wyceny. Teraz jednak mam. Mam ich znacznie zaniżoną wycenę oraz nową, faktyczną. W odpowiedzi napisali, że nie zgadzają się na powołanie niezależnego rzeczoznawcy, bo ich, to wielki fachowiec. Do tego sprawa jest błaha Dobrze, że aż tak bardzo zaniżyli koszty naprawy
Co do autka zastępczego. Prowadzę działalność i wykorzystuję Kropka w 90% do celów służbowych - rozliczam kilometrówkę. Bez samochodu to jedna wielka d..a. Jestem w takiej sytuacji, że muszę mieć autko.

Witam
Wszystko to jakieś dziwne. Ja jak miałem kolizje : też mi wjechano w pupe. W Punto 2 zadzwoniłem po lawete mojego serwisu Fiata. Na miejscu podpisałem papierek ze rozliczam sie bezgotówkowo i robie z nich moich pełnomocników.Rzeczoznawca przyjechał z Hestii i dopiero wtedy pracownik serwisu zaczął wszystko otwierać, odginać ,rozbierać, a rzeczoznawca robił fotki i pisał coś tam sobie. Na drugi dzień diler wysyła faksem kosztorys co i ile bedzie kosztować. I od tego czasu to momentu zatwierdzenia przez Hestie upłyneło 2,5 tyg. Ale nie podważyli żadnego elementu czy kosztów.Pomijam codzienne tel. na info linie i za każdym razem opowiadanie o tym samym i pytanie o to samo-koszmar.
Co do auta zastepczego to wziąłem od razu jak przyjechał rzeczoznawca.
Klase nizej niż Punto czyli Pande ( broń Cie Panie Boże zebys wziął cos z wyższej półki). Rachunek za korzystanie musiałem wybulić z własnej kieszeni. Z fakturą poleciałem na drugi dzień do Hestii. I d***.Odmowa - nie widzą potrzeby wynajęcia auta.No to adwokat,sąd, dodatkowe nerwy i koszty. Sąd oczywiście kazał zwrócić mi cała kase z odsetkami i wyrażnie powiedział że z OC jak najbardziej należy sie auto zastępcze.
Ogólnie powiem tak. Każda firma jest dobra jak płacisz składki a jak potrzeba coś z niej wyciągnąc to robią sie schody.
NIE DAJ SIĘ. Walcz o swoje.
Pozdrawiam

Ehhh, kur.. Sprawa trafi do Sądu. Gnoje odrzucili wycenę niezależnego rzeczoznawcy PZM, bo w którymś miejscu nie jest wpisane Grande Punto, lecz Punto Wstawiam autko do ASO i płacę z własnej kieszeni. Ogólnie w ProfiBiz pracują chamy. Nigdzie nie zgadzałem się na gotówkowe rozliczenie, a oni uznali, że tak zrobią i wyślą marne 1500PLN. Kasy nie przyjmę, na pytanie, co jest napisane w protokole szkody w temacie rozliczenia, gnida nie chciała odpowiedzieć i odłożyła słuchawkę... Do tego twierdzą, że nie zapłacą za samochód zastępczy Szkoda słów...

Hej
To przykre.Trzymam kciuki. Powodzenia.

Oczy mam dosłownie Dostałem przelew na kwotę 764,03zł NETTO, a oni wycenili na 1 528,06zł NETTO To jest rozbój w biały dzień Wszędzie w papierach napisałem, że szkoda będzie rozliczana bezgotówkowo, a nr konta podałem po to, aby zwrócili mi za rzeczoznawcę - jasno określiłem to w piśmie, które wysłałem do złodziei z PTU i ProfiBiz. Oddaję im kasę, niech ją sobie wsadzą w d... Nie ma odwrotu, sprawa potoczy się przed Sądem. Koszt naprawy wycenionej przez niezależnego rzeczoznawcę, to 4900zł z groszami. Teraz sobie jeszcze ze mnie kpią.

krowka nie daj sie,walcz o swoje

Prawdopodobnie w poniedziałek odbiorę Kropka z naprawy, a na razie jeżdżę Pandą w ekstra pomarańczowym kolorze Szkoda, że to prawie kompletny golas Ciekawe, czy PTU zwróci mi pieniądze? Jeśli nie, to będzie sprawa w Sądzie.

[ Dodano: 08 Kwi 2009 16:01 ]
Kropek od wczoraj jest ponownie w moich łapkach Prawie nie widać, że coś było naprawiane. Szczeliny są równe, lakierowanie ok. Jedyną rzucającą się w oczy "wadą" jest różnica pomiędzy reflektorami Wysłałem fakturę do PTU, dałem im 14 dni roboczych na zapłacenie 5 300zł (z jakimiś groszami). Jeśli nie zapłacą, to będzie Sąd.

a jak już o kolizjach..., Ile może kosztować wymiana zderzaka z przodu, maski + lakierowanie tych 2 elementów?

W moich okolicach jeśli nic więcej nie jest uszkodzone to malowanie koło 400 zł + części.

A robocizna związana z wymiana chłodnic na ile może być wyceniona?

No to wczoraj późnym wieczorem wracam sobie do domu i tu nagle na ulicę wyskoczyła sarna i bummmm. Auto a w zasadzie jego przód skasowany. Dzisiaj juz jest w ASO no i go naprawiają. Cóz poradzić 4 miesięczne auto i juz taka kraksa. I co słysze dookoła to kolizje z dziczyzną. Moim skromnym zdaniem powinni jakos zabezpieczyć drogi przed tymi zwierzakami lub w jakiś sposób ograniczych ich wbieganie na ulice.

A ja do tej pory jestem w plecy na 5400zł. PTU ma jeszcze tydzień na oddanie kasy. Jeśli nie oddadzą sprawa idzie do Sądu...

Teraz odnalazłem twój temat o PTU, ja też teraz mam z nimi przyjemność współpracy. Może nie mam takich szkód, ale zawsze mogą mnie wyrolować Dam znać jak to będzie u mnie.

[ Dodano: 21 Maj 2009 19:39 ]
U mnie jakoś nie było problemów, wyliczyli szkodę i czekam na przelew od PTU.

marcin186, miałem dostać kasę we wtorek i jeszcze nie mam. Kombinują jak mogą. Dziś dowiedziałem się, że po mojej poniedziałkowej rozmowie telefonicznej, PTU ponownie wysłało papiery do firmy Profibiz We wtorek czwarta już zmiana wartości odszkodowawczej, cokolwiek to znaczy. Dodatkowo kombinują z terminami - w mojej szkodzie pojawiło się nowe zgłoszenie szkody Coś pod koniec kwietnia, po naprawie autka - chyba w czasie, gdy wysłałem 2 faktury: za naprawę i za rzeczoznawcę PZM. Gdybym zgodził się na szpachlowanie błotnika, to nie miałbym aktualnej sytuacji. Swoją drogą tamten błotnik zaczął rdzewieć od drugiej strony, uszkodził się ocynk, sól zrobiła swoje...

[ Dodano: 26 Maj 2009 15:51 ]
Dziś dzwoniłem do PTU. Profibiz przyznało do wypłaty 2800zł, kwota na fakturach to 5351,52zł, czyli o 2551,52zł za mało. Gdy tylko kasa będzie na moim koncie i otrzymam uzasadnienie zaniżonej wartości odszkodowania, kieruję sprawę do Sądu. Dziś usłyszałem, że mogę się odwołać. Mam już dosyć odwoływania się i zabawy z tymi firmami. Pani z PTU udawała wielce zdziwioną/głupią - nie wiedziała na jaką kwotę jest faktura za naprawę - śmiechu warte. Dodam tylko, że papiery miała przed sobą - sama to powiedziała...

PTU, a co to za twór , pierwsze słyszę, no ale u mnie od dawna dawna temu tylko PZU. Tylko i wyłącznie, pamiętam jak rodzice mieli 2 kolizje, nigdy nie było problemów z AC, w zasadzie to gdy są problemy, to już wiem, że to nie PZU:).

Ja natomiast nie moge powiedziec nic dobrego o PZU. Mialem z nimi juz ciezkie przeprawy. Natomiast duzo dobrego moge powiedziec o Hestii - naprawde solidna firma.

Adas, PTU S.A. - Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń - jedna z najbardziej złodziejskich firm ubezpieczeniowych. Niestety nie ma możliwości zapytania, gdzie ktoś ma ubezpieczony samochód, zanim będzie bum... Profibiz Sp. z o.o. - likwidator szkód, który współpracuje również z Benefią - banda chamów - oni ustalają co i jak. Chyba na łby poupadali myśląc, że odpuszczę 2500 To, że z własnej kieszeni naprawiłem samochód, bo sytuacja mnie do tego zmusiła, nie oznacza, że pier... firmom dam w prezencie taką kasę... Tym bardziej, że jest to z polisy OC łosia, który rozwalił mi autko...

[ Dodano: 30 Maj 2009 11:05 ]
Oddali kasę... 2800zł z groszami... Raptem około 2500zł za mało Okazuje się, że oddali kwotę netto, chcą oryinał faktury, nie zwrócili też za samochód zastępczy - twierdzą, że muszę wysłać im umowę wynajmu. Doślę im oryginały faktur, umowę wynajmu - zrobię kopię faktur i potwierdzę notarialnie (dla siebie). A kwestia błotnika, nadkola, kosztów niezależnego rzeczoznawcy na 100% znajdzie swój finał w Sądzie - za to nie zapłacą. Muszę tylko wyczerpać wszystkie możliwości polubownego załatwienia sprawy - czyli VAT i autko zastępcze. Jeszcze trochę się pomęczę, ale nie odpuszczę...