Ja tam nie wiem jak sie prowadzi ale jak juz odbiore to porownam z Kropka I no i jak ochlone
Ciekawy jestem jak wyjdzie ... o ile wiem to z tylu ma belke skretna , I ma wachacze, przod to chyba taki sam.
Roznica w dlugosci jest spora, w rozstawie osi tez pewnie.
Mysle sobie, ze ocena zalezy od tego, kto z czego sie przesiada i czego oczekuje po GP.

Zawsze mi się wydawało że kupując kolejne autko, wybiera się nowsze i lepsze od poprzednika , chyba że jakaś sytuacja nas zmusi do postąpienia odwrotnie.

Ciężko by było się zachwycać GP komuś kto przesiadł się z auta klasy merca czy bmw itp.

Masz racje bo ja np. przesiadłem się z auta 11 letniego a to była inna epoka więc już na starcie GP musiało byc lepsze

No ...P MkI tez miał belkę skrętnę Z nazewnictwa ...Punta maja takie same zawieszenia. Róznica wynika z konstrukcji

Prowadzenie GP to naprawdę duża frajda Zawieszenie ma sztywne na tyle że praktycznie nie ma przchyłu w zakrętach a równocześnie dobrze tłumi i jest komfortowe. Ostatnio na autostradzie dobiłem do 170 km/h (4000 rpm- na razie nie dotarty) i szedł jak po sznurku. Palił tylko wtedy 12 l / 100km

Moze ja cos dodam.
Wczesniej jezdzilismy Fabia 1.4 MPI (60KM), slabe auto ale ma niezly moment obrotowy jak na takie male autko.
Teraz przesiadka na Fiata Grande Punto 1.4 (77KM) w wersji active z klimą.
Zastanawialem sie pomiedzy Clio III a Fiat. Wybralem Fiata. Clio ma malo elastyczny silnik.
Rozmawialem ze znajomym ktory ma Grande Punto z silnikiem 1.2 i jak narazie nie narzeka a ma przejechane 40tys.km.
Jakos wczesniej nie bylem przekonany do Fiata no ale mysle ze po tym zakupie zmienie zdanie.
Pozdrawiam
Dawid
P.S. Samochod odbieram w czwartek.

david

No to znajomy ma już przebieg po którym mozena coś powiedzieć o GP

..alebo się w nim utwierdzisz. W każdym bądź razie powodzenia z GP

Yoka

Siło nieczysta Ty Moze rzeczywiscie masz egzemplarz z początku produkcji i stad Twoje ustaerki(bo nie awari). A tak wogóle przed tem jeżdziłeś punto prawda?

Zaiste ...mam z pierwszej seri produkcyjnej egzemplarz (kwiecień 2006 r.). Faktycznie też jeździłem Puntem przed GP. Było to Mk I i byłem baaardzo z niego zadowolony. Jak go kupowałem miał 40 tyś km. Przy 105 tyś. dopiero trzeba było mu zawieszenie z tyłu robić. I był to pierwszy kłopot z tym autkiem

Mój też jest z kwietnia ale produkcja rozpoczęła się chyba pod koniec 2005r. więc nie jest to pierwsza seria.

Hmm...w zależności co się uważa za pierwszą serię produkcyjną. Jesli weźmiemy pod uwagę zmianę przekładni na poprawioną to mozna byłoby zaliczać do pierwszej serii

Z tego co wiem to przekładnie wymieniali jeszcze w październikowych egzemplarzach.Zawiłości procesów produkcyjnych są niezbadane...

Ja myśle że wyeliminujesz te niedociagnięcia i bedzie ok

LeszekR
A Ty lepiej kup tego Grande bo widze, że takie nieśmiałe podchody robisz. Spójrz, że nie ma tu wiekszych awari... największa to ta przekładnia i zawieszający się komp. Na jedno i drugie jest lekarstwo Reszta to duperele, które potrafią wkurzyć takiego kogos jak ja...może Ciebie by takie awarie klamek, spryskiwaczy itp nie denerwowały.
Decyduj sie ..bo fajnie się jeździ a rocznika 2006 coraz mniej...

...TWARDYM TRZEBA BYĆ NIE MIENTKIM

p.s.
Nie abym namawiał...bo jak masz jakieś zastrzeżenia to kupuj Yarisa

Yoka

Za yarisa podziekuje!(takie jajko). Poczekaj jeszcze z dwa trzy lata jak toyot bedzie na ulicach tyle co fiatów wtedy polacy zaczną wypowiadać się na temat tej legendrnej bezawaryjnosci (zresztą juz co nieco się słyszy) Co to za japończyk produkowany we francji?już dzis nissanowi zarzuca się niższa jakosć związaną z europejskimi fabrykami! Oczywiscie moze być całkowicie odwrotnie i nikt nie bedzie się chciał przyznać jakiego to bubla japońskiego kupił bo wsyd mu bedzie. Dlatego tez szanuje Cię za obiektywizm, potrafisz wprost powiedziec co myśłisz o GP Co do mojego stanowiska wobec GP. Rzeczywiscie mam słabosć do tego auta. bardzo mi się podoba i chciałbym aby wkońcu utarł nosa konkurentom(co po części mu się to już chyba udało). Przoduje bowiem przestronnoscią wnętrza, a co ciekawe wymienia sie również na jego plus wykonanie wnętrza co jeszcze pare lat było nie do pomyśłenia.7 lat mam stycznosć z marką fiat i przyznac muszę ze niesprawiedliwym byłoby nazwanie go awaryjnym autem! Awarii praktycznie nie ma są usterki które jak napisałeś sa upierdliwe! tez tak miałem że czasami miałem auta dośc ale kiedy po dłuzszej refleksji stwierdziłem że inni mają gorzej zmieniałem zdanie. Na dzień dzisiejszy gdybym miał kupowac samochód wybierałbym coś pomiędzy Grande, VW golf V, moze coś z hondy moze octavia:wink: Ale się rozpisałem Fajnie sobie tak pogawędzić.Pozdrawiam i zadowolenia życze z GP. Życze również soebie i innym aby fiat systematycznie poprawiał swoje auta( na genewie zapowiadają podobno modernizacje niektórych materiałów wykończeniowych wnętrza) Dzieki za Uwagę!

Ja tylko dodam , ze wszyscy Producenci maja jakies wpadki.
Toyota takze.
Co do awaryjnosci to ja jestem zadowolony z Kropki I i dlatego kupuje Kropke Grande, jesli bedzie tak przyjazna jak I-ka to juz jestem zadowolony ....

pepepe


Nie mam nic do toyoty. Wpełni zgadzam sie z Twoim stanowiskiem. Jeśli rzeczywiscie toyoty sprawdzą sie w naszych warunkach i okaza się syperbezawaryjne chyle czoła Pochwal się potem swoim GP

tu Dla Toyoty też jest tu miejsce

A yaris to takie bezawaryjne cudo jest?
Miałeś i wiesz czy tylko powielasz wieść gminną ;-)

Ciekawe są te rankingi niezawodnosci np punto jest na 83 miejscu(awaryjnosc 7,4%) a yaris na 14(awaryjnosć 3,6%). Przyjmijmy że punto wykazuje awaryjność 8% a Yaris 4%. Czyli, na 100 egzemplarzy 4 yarisy miały jakąś usterkę odpowiednio punto 8szt. Jeśli do tego dodamy że bierze się pod uwagę takie elementy jak spalone żarówki i inne tego typu to ja dziekuje za taki odnśnik awaryjnośći. Najnowszy AŚ napisal słusznie o pozycji SC. Mimo że SC znajduje się na odległej pozyzcji to wcale nie jest to auto które się psuje, bo wiekszaść elementów okazuje się ponadprzecietnie trwałe a swoją pozycję SC zawdziecza gównie "awariom" oświetlenia. Podsumowując mówie NIE tym wszystkim rankingom chyba ze będą określały rzeczywistą AWARYJNOŚC auta np awarie komputerów, przekadni kierowniczych a nie tylko przepalnoe żarówki.


A tak wogóle to przepraszam bo watek jest o tym jak prowadzi się GP. Przepraszma juz nie bede nic pisało awaryjnosci

Wiecie , bralem pod uwage Yarisa , Fabie , Polo itp. autka.

Jednak za kase ktora wydalem nie kupilbym zadnego z autek w takim wyposazeniu jak Grande , nie dostalbym kredytu preferencyjnego.
Moze Fabie dostalbym w dobrej cenie ale ... niedlugo wychodzi nowa, wiec na starcie trace na niej i tak.

Zaczynaja mnie wkurzac teksty , ze Fiat to badziewie - slyszane od znajomych.
Jak im mowie, ze przejechalem 230 tys. to mowia, ze widocznie trafilem na dobry model.
Poza tym czesto zaden z nich nie mial nigdy Fiata ...
A oni maja , jeden Clio w ktorym po 40 tysiacach cieknie ze skrzyni , drugi ma kilkuletniego Lanosa z przebiegiem 50 tys.
Sorki ale ja do okolo 80 tys. to nie wiedzialem co to serwis - lalem benzyne , przeglad i jazda ...

Poza tym jesli mowimy o awaryjnosci to prosze wziac koszty zwiazane z przegladami , cena czesci itp.
O ile mi wiadomo a dokladniej mowiac "wiesc gminna niesie" to w Toyocie jest drozej.

Bezawaryjność i bezawaryjność...
A gdzie przyjemność z jazdy, wygląd, prowadzenie, duch marki?
Stukająca przekładnia, spryskiwacze - to nie są awarie tylko usterki dziecięce usuwane w ramach gwarancji.
Wadą jest niedopracowane zawieszenie, silnik, hamulce.
W GP takich rzeczy nie ma.
Nie wiemy zresztą co się dzieje w yarisach czy clio.
Może i lepiej

Dokladnie GP, dobrze mowisz.
Mojego Kropka lubie za wyglad , GP juz polubilem chociaz jeszcze nie mam.
Moja mama mowi, ze sliczny jest, widziala wczoraj granatowe.
Podoba sie kazdemu.

A Fabia , Yaris , Polo ... no coz , Fabie wszyscy maja Polo za te kase jest gole jak dupsko niemowlaka i to taki mniejszy Passat z przodu a Yaris , maly , maly bagaznik, Corsa ewidentnie bardziej dla Kobiet , Fiesta jest fajna.

Grande coby nie mowic ma charakter , nie pomylisz go z innym autkiem ... no moze w przyszlosci z nowym Bravo

Tak sie skłąda, że w firmie której pracuje ludzie zazwyczaj jeżdzą japończykami. Widze i wiem co i jak się psuje. Yarisy i Aygo są odporne na awarie. Nie mówie ze nie psuja się ....owszem robia to..ale po 100 tyś km.
Hondy są niezniszczalne natomiast. W zeszłym roku jeden z kolegów stwierdził, że swojego 7 letniego Civica musi wymienić bo mu się zepsuł. Na pytanie co mu siada odpowiedział, że ... wydach siada. DZIURY SIĘ ROBIĄ W NIM. I to jedyna awaria była samochodu
Honda mojego szefa.....koło 250 tyś. km. 10 lat. Ostatnio sie pierwszy raz zepsuła....padł akumulator oryginalny
Takich przykładów mogę mnożyć. Za głowę się u mnie łapia słysząc o tym jak czesto widuje ASO

Mieć takie przykłady "pod ręką" i nie kupić toyoty/hondy...
Ja też znam ludzi jeżdżących prywatnie nowymi japońcami.
Mit o ich bezawaryjności (samochodó) między bajki można włożyć.
Ale jak to się mawia: każdemu wg potrzeb ;-)