Napisałem że od teścia brałem, samochód z pewnych rąk, jak kupiłem miał 86 tys km, w tej chwili dobija 100 tys. Grande w przeciągu 23 tys bo tyle najeździłem przez rok i dwa miesiące zaliczył około 20 wizyt w ASO z naprawami gwarancyjnymi, między innymi pękł alternator, uszkodzeniu uległa skrzynia biegów (1 i 2 bieg), odboje zawieszenia przedniego, wyciekły amortyzatory tylne , klamki tył, spryskiwacz przedni, przecieki wody przez wycieraczkę szyby tylnej, skorodowały ramiona wycieraczek i mocowania foteli przednich, w zimę zamarzły tylne hamulce i to tak że prawie spowodowałem wypadek. Na sam koniec zaczęło coś walić w silniku ,tak jakby panewka lub korbowód (na zimno do momentu rozgrzania), oczywiście ,,spece'' z ASO niczego nie zauważyli, to przepełnilo czarę goryczy - Nigdy więcej tego dziadostwa.

no cóż, ja kupiłem z niepewnych 2 rąk, dzisiaj przekrocze 100k i praktycznie bezawaryjnie jezdze no ale moge cie tylko pożałować że trafił ci się taki egzemplarz

Nie mnie trzeba żałować, tylko Tobie zazdrościć. Oby ten stan rzeczy trwał i trwał. Mój przypadek nie był jednostkowy, mam kilku znajomych w ASO, generalnie opinie o grande są mocno podzielone.

Chyba jednak odwrotnie
Patrząc chociażby po forum, to jednak egzemplarze z takimi awariami są rzadkością a nie egzemplarze bezawaryjne

Kwestia podejścia do tego co jest awarią, wadą fabryczną czy też bezawaryjnością. Tematy takie jak :
- Nie działające prawidłowo spryskiwacze szyby przedniej
- zacinające się klamki drzwi tylnych
- stuki przedniego zawieszenia (odboje)
- pękające alternatory
- odpadające listwy podszybia
- stukajace rygle drzwi
- opadające drzwi w wersjach 3-d
To tematy dobrze znane z forum. Jesli komuś nie przeszkadza brak spryskiwacza powyżej 60 km/h czy też stukanie pukanie itp, rzeczy będzie twierdził , że jego Grande jest bezawaryjne. Są jednak osoby wymagające czegoś więcej niż poziomu ,,Punta I'' od samochodu współczesnego.
Nie powiem, Grande ma zalety, niezłe prowadzenie choć tu też można się przyczepić bo generalnie samochód ten ,,skacze'' po nierównościach zamiast je tłumić, sporo miejsca z przodu (z tyłu wiadomo, szału nie ma w wielu samochodach) , dość dobre wyposażenia (choć i tu można by się przyczepić dla przykałdu fabryczne Car-Audio to porażka, gra to byle jak, bez polotu zupełnie, cała masa dupereli które potrafią sprawiać kłopoty jak chociażby Blue & Me i jego ,,wspaniałe'' działanie zwłaszcza jeśli chodzi o odtwarzacz media player )
Generalnie byłem zadowolony ze spalania silnika 1.4 8V choć niektórzy psy wieszali. Całokształt niestety to według mnie obraz wszechobecnej tandety.

Żeby po nieco ponad pół roku zardzewiały ramiona wycieraczek lub mocowania foteli ? Żeby po 22 tys wyciekły amortyzatory z tyłu? Żeby po niespełna 20 tys dbania o samochód z silnika zaczeły dobiegać niepokojące odgłosy w stylu ,,walenia'' panewki ? Olej zawsze fabryczny Serelnia 20K, pierwsza wymiana po 2 tys km, kolejna po 10 tys, zawsze sprawdzany stan (bo niektóre 1.4 ponoć lubią chlipać oliwę) ? Miazga.
Miałem kiedyś służbówkę Corsę C z silnikiem 1.2 Twinport i to na gazie BRC. Samochód był katowany (tak można to określić) zrobiłem nim ponad 100 tys km, i ...... i praktycznie nic. Raz łączniku drążka stabilizatora, raz zawór tankowania gazu, raz listwa z cewkami. Gdybym tak traktował Grande to po tym przebiegu przypuszczam, że byłby to złom.

Nom, poziom punta I to faktycznie tragedia... zwłaszcza u mnie 14 lat, 150tys km i 2 (słownie - DWIE) naprawy poza wymianą części eksploatacyjnych - UPG i alternator.



Pechowy egzemplarz i tyle, u każdego się zdarza. W TDI pękały głowice i co? Dalej cudo na kołach...

Cudo nie cudo, samochody zdecydowanie lepiej wykonane, przemyślane niż Fiat. Piszesz ogólnikowo, podając tylko jakiś tam przykład zasłyszane gdzieś od kogoś. Wiesz w jakich silnikach uszkodzeniu ulegają głowice? Na pewno nie we wszystkich TDi, ale przecierz najprościej jest wrzucić wszystko do wspólnego wora. Ponadto najczęściej tego typu usterki występują po dużych przebiegach, i choć uważam, że takiej marce jak VW nie przystoi dawać ,,ciała'' wten sposób to obiektywnie przydało by się zauwazyć, że dużo z tych ,,wadliwych'' silników ma najechane sporo ponad 200 tys km, i to często pod mocnym butem kierowcy bez wyobraźni o użytkowaniu diesla, ba bardzo często samochody są zawirusowane i później wkłada się im w palnik.

Ale nie , jedyna obrona to atak, najprościej.

Zanim coś napiszesz wiedz, miałem osobiście trzy punta I (wszystkie 1.2 8V 75), Punto II FL 1.2 8V 60, nieszczęsne Grande, wiem jak kształtowała się ewolucja punto na poszczegolnych etapach, znam te samochody dobrze, znam ich bolączki i niedomagania, znam też mocne strony.

Pozdrawiam.

2.0 Tdi i to przy niewielkich przebiegach, wada fabryczna.
Nie musisz kopiować za każdym razem poprzedniego posta

Fakt 2.0 TDi, wadę miały tylko starsze odmiany, nowsze o innych kodach są lepsze. Kopiować nie muszę, ale mogę , robię cytuj i piszę.
To jakiś problem ?

niby nie, ale przwijanie tematu do ost postu trwa 100% dłużej

A wiesz w jakich silnikach w GP coś stuka? Podajesz jeden przykład i wrzucasz wszystkich do jednego wora...
A co do głowic w TDI to ci kox napisał jak sprawa wygląda.


Używane? Po xx włascicielach? Hmm, może to jest właśnie odpowiedź?

Śmieszni są tacy fanboy'e TDI, nienawidzący fiatów, bo mieli używki - zajechane trupy albo trafił się pechowy egzemplarz. A że inni nie mają problemów to nie ma żadnego znaczenia.
EOT.

Czyli zamiast sekundy, półtorej
Ok , koniec pisania , nie mam czasu na przekomarzanie się co lepsze, a co gorsze. Swoją opinie wyraziłem, może komuś się przyda gdy zapała chęciom zakupu Grande.

Pepcio, mam propozycję. Pożal się na kąciku szczęśliwych właścicieli TDI-ków. Będą bardzo ugłaskani, gdy przeczytają, jakie FIAT'y to złomy Masz murowane, że dostaniesz na początek +150 do szacunu, tylko nie przesadź, bo ciągłe pisanie o tym samym może ich znudzić Chociaż mogę się mylić - użytkownicy tych nadzwyczajnych niemieckich koni mechanicznych będą coraz bardziej dowartościowani

nie ma co dyskutować, jak ktoś uważa że fiat to grat to niech kupi se VW ze słynym TDI, może lepiej 1,4 TSI, to jak ta był z tym rozrządem?
Tak to jest jak toś żyje mitami VW. Szkoda słów i gadania. Mam moje P2 1,2 8V i jestem zadowolony.

krowka dokladnie... kolejny co mytsli ze swiat zawojuje...
u mnei sie 3 kroipki
pierwsza nowka z salony oddalem ja z 180tys km przebiegu i wszystko bez zarzutu
2 grandki jedne nowka drugi z drugiej reki i smigaja az milo.
a jak ktos pisze ze amortyzatory mu wylaly to pewnie przypierdzielil przez jakis przejazd kolejowy i potem ma drgania na kieorwnicy i wylane amory z tylu sory jak dbasz tak masz...

Ale tylko do momentu, kiedy w ich niezniszczalnych pancerwagenach z klekotem pod maską padnie sprzęgło, albo wspomniana wcześniej głowica. Po przestudiowaniu rachunku za naprawę jedynego słusznego samochodu w Polsce, okaże się że można by wymienić we Fiacie silnik i jeszcze by zostało na kilka tankowań do pełna. No ale niemieckie jest najlepsze, a o kosztach się nie dyskutuje

Ale ostatnio kumpel z pracy właśnie stanął przed problemem jakim jest sprzęgło w Pasacie TDi, i usłyszał 2300PLN za wymianę po przysłowiowej znajomości - ciekawe czy 2-gi raz zdecydował by się na taki bezawaryjny i tani w eksploatacji samochód, a to dopiero początek bo jeździ nim dopiero pół roku.

SOMEONE007 tym bardziej że Ci sami producenci robią amory do fiata i do innych marek, więc ....

Ja całe życie jeżdżę Fiatami. Owszem jedynie mogę trochę ponarzekać na PF126p, bo rzeczywiście był awaryjny, ale przy okazji tani w utrzymaniu więc coś za coś. Później było UNO mk2 1,0 Fire - wszyscy na tym samochodzie wieszali koty, psy i co tam się jeszcze da, a ja powiem jedno: bezawaryjny samochód, jedyny problem to rdza, ale dopiero po 12latach. Teraz mam PII i kolejny raz "masakryczna" awaryjność czyli typowa eksploatacja i do tego wymieniłem akumulator. Była też Panda mk2 1,1 54KM, 7lat i nic się nie zepsuło poza źle założoną instalacją alarmową (dokładany poza FAP) i w konsekwencji akumulatorem.

_marcin00_ powiem tak cc700 18 lat w rodzinie (od nowości) i najpoważniejsza naprawa to wymiana sprzęgła nawet nigdy UPG nie padła, jedynie od 2 lat coś w skrzyni wyje a wczoraj dziura się w korpusie zrobiła, ale auto tyle przeszło nigdy nie zawiodło mimo że to 700, zgadnijcie jakie auto chce Ojciec ?
Tak, tak tylko fiata i zapewne zawita P1 przy dobrych wiatrach P2

No racja, świadomość przede wszystkim, ale większość świadomie kupuje niemieckie wozy bo wieść gminna niesie że są najlepsze i nic ich nie przekona do zakupu Fiata. Wystarczy wyjechać kawałek za miasto, do jakiejkolwiek wsi, co spotkamy na drodze? Alfę? Fiata? Oczywiście że nie, na topie jest VW Golf 1, 2, stare Pasaty, sharan, seat alhambra ewentualnie, no i nie zapomnijmy o BolidzieMłodzieżyWiejskiej najlepiej 20letni i z gazem, no i nieśmiertelna Astra. Ciekawe co skłoniło posiadaczy wspomnianych pojazdów do zakupu? Ciekawe jaka będzie reakcja na pytanie czemu nie kupili innego samochodu?