Witojcie, jakby to powiedzieli górale Otóż od wczoraj mam prawko i zacząłem jeździć punciokiem Moja wiedza motoryzacyjna nie jest na najwyższym poziomie, więc liczę na Was Bo ojca mam jakiego mam, nic mi nie wytłumaczy, tylko krzyczeć potrafi I pojeździłem nim trochę i taki hurgot słychać w całym aucie, moze to nie hurgot? Cos tak chodzi, gra nie wiem jak to opisac... jakby w skrzyni biegów, widocznie źle nią operuje. Nie że aż tak na maxa. ale coś tam źle robię... A raz zły bieg przy większej prędkości wrzuciłem to myślałem że rozerwie skrzynię... Powiedzcie mi, czy ten hurgot - pojawił się dlatego - ze za sterami siadł nowy, niedoswiadczony kierowca? Bo co by innego... tyle jezdzone przez ojca i było ok... Boje sie ze to on zobaczy, mnie zabije I druga sprawa, jak to z tymi biegami, co grozi za jezdzenie zle na biegach? Pozdrawiam i pomóżcie żółtodziobowi

zastanawiam się jak zdałeś prawko skoro nie wiesz jak operować autem

Nie masz innego wyjścia. Poproś ojca, żeby jako pasażer pojeździł z Tobą i pomógł Ci nabrać doświadczenia - kiedy zmieniać biegi w aucie (lepsze takie rozwiązanie, niż telefon, że samochód stoi, bo skrzynia się uszkodziła).

Dociskaj to sprzęgło do samego końca - ono po to jest, żeby łączyć i rozłączać napęd przekazywany z silnika na koła. Sprawdź, czy nie zawinął się dywanik pod pedałami. Szarpie Ci też samochód przy zmianie biegów?

P.S. Prawko zdane, czy kupione?

Witajcie, długo mnie tu nie było Prawko zdane, za 4 razem Już jest okej, to trzeszczało dlatego, że klocki hamulcowe były do wymiany. Autem się jeździ w porządku, opanowane wszystko mam itd. W międzyczasie kierowałem w trasie 300 km, bo kuzyn miał sprawy. Poza tym sporo jeżdżę, zarówno po mieście (nie takim małym) jak i po wsiach. Jest okej ;d Także, temat mogę uznać za zamknięty.