Czyli że co, twierdzisz że mam zbieżność źle ustawioną?? ale podczas jazdy na wpros kierownica jest prosto i nie ściąga. a u mnie nawet jak jade po łuku z predkością 40km/h to kierownica nie chce powrócić, czasami powraca ale częściej nie.. co to może być??

Mam nadzieję ,że auto nie było "bite" i geometria nadwozia jest ok.Nie wiem co jest powodem ,ale u mnie kierownica w Punto II ,które miałem wcześniej wracała przy wyjściu z zakrętu, chociaż nie działało wspomaganie. Sądzę ,że trzeba mimo wszystko sprawdzić ustawienie zbieżności na przednich kołach.Cudów nie ma, koła po wyjściu z zakrętu ,muszą mieć skłonność do wracania ,do jazdy na wprost.

Witam

Ja mam taki problem. Nie mam żadnych błędów. Wspomaganie działa. Ale nie da się go poprawnie skalibrować. Ustawiając kierownicę na wprost, po kalibracji u mechanika - w pozycji kierownicy poprawnej pokazuje że jest na -10, a nie na 0.

Przez co kierownica podczas jazdy wciąż mi dąży do tego punktu -10 i skręca mi w lewo.
Jak to naprawić ? Poprawić?

Objaw jest taki, że przy małych prędkościach kierownica mi sama skręca w lewo lekko i ciężej się skręca w prawo.

Proszę o poradę.

Pozdrawiam.

Jeśli jest robiona kalibracja, to powinno wskazywać 0*.

Była robiona kalibracja i nie wskazuje zero. Kalibracja na pewno jest skuteczna. Po prostu kierownica się ustawia, jest jakiś przeskok i ustawia się na swojej pozycji i koniec kalibracji.

Żeby była jasność.

Jeśli była i nie wskazuje zera, to nie była robiona kalibracja.
Kalibracja to m.in. wyzerowanie kąta przy ustawionej kierownicy na wprost. Nie ma opcji, aby zaraz po kalibracji to się znów rozjeżdżało.


Jakto?
Kierownicę ustawia się jak należy, blokuje ją i robi kalibrację, więc nie ma opcji aby coś tu przeskakiwało.
Proszę o bardziej szczegółowy opis czynności.

Wyglądało to tak:

Gość włączył programik, rozpoczął kalibrację (wszystko zgodnie z instrukcją), system zaczął kalibrować. Nagle się zrobił stuk na kierownicy i nieznacznie sama przesunęła się w lewo i zakończyło kalibrację. Efekt zawsze taki sam - jak jedzie się powoli i puści kierownicę skręca w lewo.

Kierownica była kalibrowana już parę razy i efekt zawsze podobny. Raz gość zapomniał ustawić kół na wprost (bo myślał, że są na wprost, a nie były) to kierownica mi strasznie uciekała w odwrotną stronę (w prawo). Potem jeszcze raz prawidłowo skalibrował i to samo -10 na lewo przy kierownicy kalibrowanej na prawidłowych ustawieniach.

Podaję tę ostatnią informację aby nie było niedomówień, że po prostu mu np program nie działa czy coś takiego - działa mu ale efekt jest z *upy zawsze ten sam - nieznaczne uciekanie kierownicy w lewo.

Nie mam żadnych błędów, wspomaganie działa normalnie. Po prostu wykalibrować tego dziada się nie da. Aktualnie myślę aby samemu to spróbować zrobić, ale widzę, że to też przeprawa.

Czekam na światło w tunelu

Pozdrawiam

Jeśli założymy, że kalibracja jest ok, to może czujnik skrętu się sypie i jest na nim jakiś luz? Głośno myślę, bo nie mam innego pomysłu na to.

Też o tym myślałem. Pytanie czy jest jakiś sposób aby to wykalibrować. Może np oszukać system i ustawić kierownicę podczas kalibracji na +10 i mieć nadzieję, że przeskoczy sobie na 0. Taki mam pomysł.

Ewentualnie czy jest jakaś opcja ręcznego ustawienia kierownicy na 0. Wiem, że czujnik ma jakąś opcję, ze sztrzałkami odnośnie regulacji. Pytanie czy ktoś mniej więcej wie co i jak można zrobić. Podejrzewam, że da się to jakoś zrobić. Nowy czujnik to duży wydatek.

Pozdrawiam i czekam dalej na światełko w tunelu

[ Dodano: 06 Wrz 2013 20: ]

Witam.

Poradziłem sobie wstępnie z problemem.

Przerobiłem kabel ELM327 usuwając opornik R04.
Za pomocą programu FES wykalibrowałem kierownicę.
Efekt wstępnie jest zadowalający - mam nadzieję, że autko zapamięta te ustawienia - bo raz sam się chyba wyzerował jakoś.

Jakby coś służę pomocą z tego co w miarę wiem
GG: 3030765

Pozdrawiam

Witam. Mam problem ze wspomaganiem. Jak rano odpalę kropka to nie załącza się wspomaganie i pali się lampka. Jak przejadę kilka lub kilkanaście kilometrów, zgaszę i zapalę jesze raz to jest ok i wspomaganie działa, ale gdy zatrzymam się na ok. godzinę to po odpaleniu wspomaganie znowu nie działa. Myślałem że to wina starego akumulatora ale wczoraj kupiłem nowy (centra plus 44ah 400) i dalej jest to samo.
Macie jakieś pomysły co może być przyczyną?
Dodam że w zeszłym roku miałem problem z lutami na płytce w silniczku ale przelutowałem je i było ok.
Będę wdzięczny za pomoc.

maryooo, szklana kula podpowiada mi:
"Podłącz pod kompa i sprawdź zapisane błędy..."

Dobre, ale czy to możliwe że przyczyną może być alternator??

[ Dodano: 13 Wrz 2013 13:30 ]

Raz jedyny pojechałem na kompa i stwierdzam że to strata czasu. Chyba że trafiłem słabo. zapaliła misię lampka silnika i na kompie wyszły błędy. Mechanik stwierdził że trzeba zacząć od wymiany świec co też uczynił. Problem nie zniknoł. więcej do niego nie pojechałem bo jak mam pokolei wymieniać wszystko na chybił trafił aż znajdę to sam mogę tak robić.
Więc mam małą awersję do kompów.

Jakie napięcie na zaciskach akumulatora po włączeniu silnika i świateł?

Podłącz pod kompa to się dowiesz, będę to powtarzał z uporem maniaka, jeżeli trafiłeś na partacza, który nie umie odczytać lub zinterpretować kodu błędu mówi się trudno, i inwestuje 50zł w kabel do podłączenia Punto. Bez kodu błędu mogę Ci powiedzieć: wymień czujnik skrętu, silnik wspomagania i centralkę. W końcu trafisz na uszkodzoną część.

Ale teoretycznie jeśli akumulator jest naładowany, nowy (podukcja 2013.04) to przyczyną może być alternator. Bo tak jak mówię problem znika po przejechaniu kilkunastu kilometrów.

Panowie, po co wymieniać od razu wszystko. W Punto II ,już wielokrotnie o tym pisano na forum ,najczęściej padają przekaźniki w silniku wspomagania. Jak komuś padnie centralka, lub czujnik ,to ma wyjątkowego pecha. Sam silnik, jest ponoć niezniszczalny w normalnej eksploatacji. Niezbędna jest jednak diagnostyka komputerowa. U mnie wykazała dwukrotnie błąd silnika. Powiedzieli mi w warsztacie, że naprawa może kosztować od 150 do 600 zł.Kupiłem w firmie elktronicznej ze Słupska ,dwa przekaźniki ,zamienniki Siemensa i Tyco ,za łącznie z przesyłką ,bodaj 35 zł. Wymontowałem silnik, wylutowałem stare przekaźniki Tyco, i wlutowałem te zamienniki. Założyłem silnik i wspomaganie zaczęło działać normalnie jak na początku, gdy kupiłem auto. Można spróbować. Ja zaryzykowałem, wiedziałem ,że jak zepsuję, to silnik i tak jest do wymiany. http://www.aphelektra.com/p/pl/4763/prz ... -a308.html

Słupsk wymiata

Sam kilka dni temu wpadłem w depresję kiedy zaczęło wyłączać się mi wspomaganie. Przeryłem całe forum i kilka osób wskazywało właśnie te przekaźniki. Przeżyłem szok kiedy na allegro znalazłem aukcję ze Słupska Od razu kupiłem i odebrałem osobiście. Koleś obryty w elektronice tak że zawstydziłby nie jednego uczonego w tej dziedzinie. 29.99 + robota u mechanika za wyciągnięcie-przylutowanie-zamontowanie = 100zł (Sam bałem się to zrobić,żeby nie przegrzać płytki)

Wszytko śmiga aż miło

witam, takie pytanko. Czy ślizgający się pasek może być przyczyną nie załączającego sie wspomaganie.
Tak sobie myślę że elektryczne wpomaganie w punto przy odpalaniu dostaje za mało prądu ponieważ pasek się ślizga i alternator wytważą za mało prądu. CZy może głupoty opowiadam bo się nie znam?
Dzięki za podpowiedzi.

Może tak być (przy większym spadku prądu, komp w Kropku w pierwszej kolejności wyłącza wspomaganie kierownicy). Sam się o tym przekonałem ubiegłej zimy, jak miałem akumulator padnięty (ładowanie go wystarczyło tylko na jedno uruchomienie samochodu) i cały czas wyłączało mi się wspomaganie kierownicy. Kiedy kupiłem nowy porządny akumulator, problemy ze wspomaganiem same się rozwiązały.

Koledzy pomóżcie! ! Znajomy robil mi wahacze i koncowki oraz klocki tarzcze, wyjechalem dzis od niego i zaświeciło mi wspomagabie i chodzi jak w traktorze.. jak go zgasze i dam tylko na zaplon to nie swieci, jak odpale i nie skrecam to ok a jak rusE kierownicą to znowi nie dziala i zapala sie kontrolka..

Krzycho90 jeśli wcześniej nie miałeś problemów ze wspomaganiem, to w pierwszej kolejności sprawdź akumulator (doładuj go), bo słaby powoduje, że komp w Punto w pierwszej kolejności wyłącza wspomaganie.

Przekaźniki do wymiany. 30zł za 2 szt na allegro i przylutować. Mi pomogło

samo od siebie ustało

Czyli raczej moja wersja we wcześniejszym poście (jeździłeś autem, akumulator się podładował i jest OK).

Od dłuższego czasu mam wrażenie, że moje wspomaganie działa za słabo. W stosunku do tego jak działa wspomaganie w pandzie firmowej - bez porównania. Ostatnio grzebałem troszkę w samochodzie. Silnik wspomagania działa okej. Wykręciłem go i odpaliłem samochód i zachowuje się normalnie. Tj jak skręcam kierownicą w prawo, to kręci w prawo i to samo w lewą stronę. Rozebrałem kolumnę (zdjęcie poglądowe):

i teraz jak krzyżak jest odpięty to jest wyczuwalny opór na kierownicy.
Co ciekawe sam element:

kręci się leciutko. Bez żadnego oporu. Problem pojawia się dopiero w tym elemencie (oczywiście silnik wspomagania wykręcony):


I tu moje pytanie, czy to trybo ze ślimakiem powinno kręcić się bez jakiegokolwiek oporu? Może coś u mnie się zatarło? Czy kierownica z wykręconym silnikiem wspomagania oraz wykręconym krzyżakiem (tym nad centralką) powinna chodzić bardzo lekko bez żadnego oporu?

Będę wdzięczny za jakąkolwiek informację.


U mnie w punto jest czujnik z niebieskim kablem. To jak kupię całą kolumnę z czujnikiem żółtym wraz z centralką to podejdzie do mojego punto?

Nie podejdzie.

O ile dobrze pamiętam to między niebieskim a żółtym kabelkiem jest taka różnica, że jeden z nich ma o jeden pin we wtyku więcej. Niebieskie są z silniczkami z przekaźnikami a żółte są z silniczkami bez przekaźników. (prosze mnie poprawić jeśli się mylę ). Sam niedawno wymieniałem cały układ bo nie mogłem dojść co w moim jest nie tak i mój tata ma właśnie punciaka z 2001r i tam ma niebieski kabel a ja żółty i na 100% nie działa. Potem okazało sie, że u mnie wysiadł i czujnik skrętu i centralka więc czy tak czy siak dobrze, że wymieniłem całość.