Hej
Wlasnie jestem w trasie. Wybralem sie z Grudziadza na Hel. Do Gdyni dojechalem bez problemow. W Gdyni postoj na jedzenie. Wychodze odpalam i juz przy odpalaniu slysze jakis zgrzyt i stukanie. Silnik bierze od kopa ale slysze jakby cos stukalo czy latalo. Zgasilem i odpalilem ponownie - to samo. Za piatym razem odpalilem bezszelestnie i silnik pracuje normalnie. Przejechalem 30 km bez zadnych problemow czy stukow. Zatrzymalem sie na sik odpalam...to samo przy rozruchu i jak juz odpali cos grzezi stuka lata. Za piata czy szosta proba odpala normalnie i cyka jak za najlepszych czasow. Pytanie na szybko: czy to moze byc rozrusznik a jesli tak to cczy jesli odpali juz normalnie mozna jechac czy laweta ? Mam do domu 200 km ;( jesli nie rozrusznik jakies sugestie ?
Dziekuje za szybkie odp bo stoje na poboczu ;(

Może być że to rozrusznik , wtedy mógłbyś wrócić do domu spokojne. Może też być pasek wielorowkowy lub alternator , lub rolka napinacza lub co gorsza coś z rozrządem. Podjedź do jakiegoś warsztatu niech zdiagnozują za przysłowiową flaszkę.

Rozrzad robilem pare miesiecy temu. ;( pare tysi na nowym rozrzadzie juz zrobione. Gdyby to napinacz to nie byloby tak ze za kazdym razem byloby za luzne ?
Za 4 razem odpalilem bez grzazenia i stukania. Wracam do domu wolno 70 km/h jak juz odpalil dobrze to pracuje cichutko jak zloto..WTF ?

[ Dodano: 06 Paź 2014 15: ]

Po drodze wjechalem na ASO. Mechanior ze sluchu orzekl od razu ze to rozrusznik. Aby potwierdzic wjechalem na serwis i czekam. W gre wchodzi naprawa tego rozrusznika. Powiadomie jak sie zakonczylo

jak odpala a klepie to wg mnie świeca albo kable WN

Sprawa wyjasniona. Rozrusznik ! Mimo iz z mechaniki jestem denny wydedukowałem podobnie, ze skoro po prawidlowym odpaleniu dziala to winne jest cos co za odpalenie odpowiada. Po drodze w Wejcherowie wjechalem na ASO fiata. Załatwili od ręki, wykrecili rozrusznik po czym dokonali naprawy. Nie mam pojecia czy tylko czyscili czy rzeczywiscie bylo cos uszkodzone. Ogólnie 2 godziny trwało. Zapłaciłem 295 zł - cóż ASO kasuje konkretnie ale sam na trasie bym sobie nie poradzil. Zapewniali że podziała długo i wymieniac na nowy nie trzeba. Pozyjemy zobaczymy

Oj nie aż tak, byłeś ode mnie w linii prostej 1 kilometr, ja tam serwisuje i za każdym razem negocjuje cenę usługi, pozdrawiam.

Owszem także negocjowałem, powiedzieli 300-500 ( wiadomo chca troche zarobić). Ja natomiast powiedzialem ze jak 300 to robić jak więcej to nie, dojade jakoś. Od razu do 300 zł się zgodzili Mimo to dośc fachowo, poczekalnia kawka kulturka. Podobalo mi sie. U mnie takiego aso nie ma.

Nie dawno pojawili się młodzi do obsługi kij enta, jak wchodzę to są lekko spanikowani brak im jeszcze ogarnięcia , zazwyczaj mówię poproszę Pana W i kończę temacik z nimi.

Nie mniej zazdroszczę takieog ASO u mnie jest nędza tylko sprzedaż, podczepił sie pod to jakiś serwis ale nie jest autoryzowany, za to jest drogi i mało fachowy.