Czytalem ,ze jada sobie w kulki i to nawet na innym forum. Zainteresowałem się wczesniej aby zrobić rekonesans po najblizszych ASO co i za ile robią. Blizej terminu zagłebie sie w szczegóły. W poniedziałek zapytam ich co wykonuja w ramach podanej ceny. Ale wstepnie już wiem ,ze w ciechanowie jest duzo taniej. MiSiOn w jakim dziale szukać tego tematu bo jakos się nie nadziałem na nic podobnego?

Co do tematu właśwego - mróz , lud , śnieg i 200 km zrobione i nadal wszystko ok, az trudno uwierzyć ze takie bałwanki tak bardzo stukały.

pozdrawiam

Mówisz, że gdy dużo ludzi chodziło to bałwanki stukały? Musiałem...

Po wizycie w Auto-Hit Tychy do poprawki był jedynie tył, ale i to opanowali Więc kolejny raz polecam.

Co dodładnie zrobili na tyle ( co rozumiesz przez opanowali to?)
pozdro

Niestety nie jestem w stanie powiedzieć co DOKŁADNIE zrobili. W książce jest ogólny opis naprawy. Jak będę następnym razem to jak nie zapomnę postaram się dowiedzieć.

Niestety nie daję rady z tylnymi zamkami. Mimo oklejania potrafią zdenerwować.

MiSiOn, widze, ze dalej walczysz ze stukaniem?? Wychodzi na to , ze odbojniki to tylko jeden z elemntow - u mnie po wymianie stukanie juz nie wrocilo (20 tys km i nic) - moze to byc faktycznie stabilizator, lozyska i nawet same amory. Najdziwniejsze ze chodzi glownie o Estive. Jedynym rozwiazaniem jest chyba rozebranie calego zawiasu i sprawdzenie kazdej czesci po koleji - jezeli dobra - wraca na miejsce.
Moze wtedy w koncu bedzie wiadomo co jest powodem i zakonczy ten watek...??

Powiadasz OLOS47, ze u Ciebie wymiana odbojnikow zalatwila sprawe? Pojutrze jade znowu do ASO i moze cos im zasugeruje.

Tak, dokładnie. NIc się nie dzieje, nawet na dużych dziurach. Auto ma ponad 20 tyś. km od wymiany.
DOdam tylko, że sprawa została załatwiona w ASO we Wrocławiu na ul. Robotniczej.

W sumie moglbym sie tam pofatygowac ale znacznie blizej mam do ASO w Zabkowicach Śl. Zobacze jak tam podejda do sprawy, jesli tak jak w Nysie, bede uderzal do Amicaru.

Radze nie jechać do ASO w Ząbkowicach Sl, byłem tam kiedyś dwukrotnie na naprawie gwarancyjnej z Fiatem Brava i po pierwszej wymianie osłony przeguba urwał się przegub a po wymianie przeguba za miesiąc rozleciał sę mechanizm różnicowy rozwalając całą obudowe. Mi wtedy pomogli w Nysie ale skoro teraz tak ci załatwili jedż od razu do WROCŁAWIA

Widocznie kazdy ma inne doswiadczenia. Z ASO w Nysie mialem juz kiedys do czynienia przy okazji posiadania seicento. Przyjechalem jeszcze w ramach gwarancji ze stukajaca przekladnia kierownicza (niewielki stuk przy skrecaniu). Popatrzyli i powiedzieli ze beda rozbierac. Powiedzialem, ze potrzebuje auto i zapytalem czy dostane zastepcze. Szef zmiany zaproponowal, ze jak juz bedzie mial jakies auto zastepcze to do mnie zadzwoni i wtedy przyjade. To bylo w 2001 roku. Do dzisiaj nie zadzwonili...I cale szczescie bo po jakims czasie przestalo stukac i nie stuka do dzisiaj. Innym razem pojechalem CC zony na diagnostyke silnika. Co sie dzialo z autem widzialem dokladnie przez szybe: podniesli je, otworzyli maske i tak "wietrzylo" sie w osamotnieniu przez 45 minut po czym spuscili je na dol z werdyktem UPG. Tym razem, z GP, oprocz tego o czym pisalem wczesniej, po "sprawdzeniu" co stuka, umowilem sie na konkretny dzien na robote. Trzeba bylo czekac troche bo nie mieli na stanie lacznikow. Cos mnie tknelo i dzwonie w umowiony dzien rano zapytac czy aby na pewno laczniki juz sa a szef zmiany ze jeszcze nie dojechaly i ze beda jutro. I gdybym tak sie wybral nie dzwoniac, godzina w plecy o straconym paliwie nie wspomne.Zagadnalem tez jak to jest z przegladami w GP a szef zmiany, ze co 30 tys. albo po roku przyjechac na wymiane oleju a przeglad po 30 tys. a za chwile ze po roku przeglad bez wzgledu na przebieg. Moje zdanie nt ASO w Nysie: niesolidni, niekompetentni, robia byle jak (diagnoza) i maja w d... co sie bedzie dzialo a autem.

Jedyny problem w tym, że jak na razie żadne ASO, w którym byłem z tym problemem nie chce się podjąć zdemontowania całej zawiechy z przodu by sprawdzić po kolei co może stukać. Jedyne ASO, w którym byli bliscy tego to właśnie we Wrocławiu na Robotniczej- oni też pierwsi podnieśli auto z bezwładnymi kołami (nie opierającymi się na podłożu) i rękami łapali co się da- niestety to tylko połowa a nawet początek właściwej roboty.
Ja z ogromną przyjemnością poznałbym przyczynę stuków

do kmarcin76
Nie miałem zamiaru namawiać Cię na ASO w Nysie a tylko ostrzec przed ASO w Ząbkowicach, moją historia z tym ASO podałem w dużym skrócie ale ja tam nigdy nie oddam samochodu

OK, rozumiem. JA w kazdym razie ASO w Nysie juz dziekuje a z Ząbkowicami zobacze jak jest. Jak zobacze, ze mechanicy mowia od rzeczy i nie wiedza za co sie brac, podziekuje i pojade dalej. Swoja droga szkoda, ze ASO mimo ze jest ich tak duzo potrafia utrudniac zycie wlascicielom aut.

Pójdę dalej z Twoją wypowiedzią i powiem, że jak do tej pory spotkałem tylko jedno ASO (i nie tylko Fiata), które zasługuje na miano profesjonalnego. Reszta to poziom domorosłych "fachofcuff"- nawet poniżej poziomu przysłowiowego Pana Miecia.

No, jeszcze Nissan w Rzeszotarach daje radę.

Bylem z Zabkowicach. Przejechal sie ze mna mechanik, uslyszal ze stuka po czym auto na podnosnik i sprawdza. posprawdzal co sie dalo i mozwi ze zawieszenie sztywne, luzow nie ma wiec balwanki pradwopodobnie do wymiany. Mowil tez, ze mieli juz kilka przypadkow z wadliwymi balwankami wiec sprawe znaja. Mam nadzieje, ze uda im sie uciszyc te upierdliwe stuki.

kmarcin76, jezeli to nie pomoze to sugerowalbym przycisnac ASO zeby sciagneli calego McPhersona i od gory, od lożysk wszystko sprawdzali. Trzeba by też zdjać sprężynę i zobaczyć czy amor nie wali.

Ja jestem wyczulony na punkcie stanu auta wiec jesli nie zalatwia sprawy do konca nie popuszcze.

[ Dodano: 19 Sty 2010 11:17 ]
Na telefon z Zabkowic sie nie doczekalem. Dzisiaj tam dzwonilem, zeby zapytac co i jak a facet mowi, ze nie mogl sie dodzwonic na moj nr telefonu i ze albo NIE MA TAKIEGO NR albo DODZWONIL SIE DO KOGOS INNEGO. To juz mnie lekko wk... . Druga sprawa to to, ze powiedzial mi, ze na te balwanki trzeba czekac do przyszlego tygodnia bo musza je sprowadzic z Wloch a ja w piatek jade do Zakopanego i bede przez 350 km slyszal to walenie! Zadzwonilem wiec do Amicaru i okazalo sie, ze tam balwanki maja i moga mi to zrobic dzisiaj. To tyle na temat.

Witam
Dawno mnie tu nie było, więc witam wszytkich bardzo serdecznie ponownie. Dzisiaj miałem telefon z serwisu fiata, gdzie były zgłaszane stuki zawieszenia z informacją, że w moim samochodzie należy przeprowadzić drobne modyfikacje zawieszenia i zapraszają mnie do seriwsu na wykonanie tej usługi.

A ja wrocilem z serwisu wczoraj (Wroclaw, Robotnicza) i jestem jak na razie pozytywnie zaskoczony biorac pod uwage moje doswiadczenia z dwoma poprzednimi serwisami. Bylo jedno ale: wchodze do serwisu, Pan pyta o co chodzi wiec mu tlumacze ze chodzi o te odbojniki a on na to, ze z przodu nie ma odbojnikow. Zglupialem! Na szczescie auto dostalo sie w dobre rece. Mechanik przejechal sie po placu, wjechal na warsztat i wydal werdykt: lacznik stabilizatora lewy. Wymienil lacznik, wsiadl do auta na jazde probna po czym wraca znowu na warsztat i mowi ze wyciaga kolumny Mc Phersona zeby zobaczyc co sie dzieje. Za chwile kolejny werdykt: odbojniki ( a jednak sa z przodu ). Wymienil jeden, potem drugi, jazda probna i auto gotowe do odbioru. Wszystko trwalo godzine. Wszystko zalatwione bez czekania na czesci i przede wszystkim w aucie nastala cisza. Oby na dlugo. Polecam wiec Amicar w Wroclawiu.

Możesz zdradzić, który to serwis?

Mi Motorpol w Legnicy odpisał dosłownie w dwóch zdaniach na 5 wierszy, że podtrzymują swoją wcześniejszą decyzję, że "rzekome stuki"w moim aucie nie występują. Oczywiście wszystko w oparciu o ekspertyzę, której nie otrzymałem od sierpnia poprzedniego roku i bez odniesienia się do faktów, że tylko badanie rzeczoznawcy nie wykazało stuków, a każdy serwis coś wymienia i kombinuje bo przecież stuka. Polska w całej okazałości.

I teraz najlepsze. Żeby udowodnić, że jednak stuka muszę powołać rzeczoznawcę, który aby zrobić to rzetelnie musi rozebrać zawieszenie- a po co mi to potrzebne? Po to by gwarant wykonał mi naprawę gwarancyjną. I teraz sedno. Rzeczoznawca rozbierze zawieszenie, stwierdzi, że stuka, wyda opinię i to wszystko pozbawi mnie gwarancji na zawieszenie (fakt grzebania przy aucie w czasie gwarancji) czyli błędne koło.
Polska w całej okazałości.

[ Dodano: 20 Sty 2010 17:38 ]


Czyli nic nowego. Mi też wymienili odboje i łączniki stabilizatora i dalej stuka

Mision, a czy u ciebie po wymianie ktoregos elementu zawieszenia bylo cicho chociaz przez chwile czy wali jak walilo bez wzgledu na to co robili?

Wydaje mi się, że po wymianie odbojników na chwilę było cicho, ale mogła być to po prosty ulga dla uszu. Mogę zaryzykować stwierdzenie że od mniej więcej początku roku 2009 zawieszenie w moim GP pracuje jakby go w ogóle nie było- drewniane koła na drewnianym kiju.

Ja jadę jutro juz chyba na 5 czy 6-tą wymianę odbojników. Moja teoria jest bardzo krótka:

Przychodzi zima - (minus) na dworze i metalowy trzpień się kurczy. Odbojnik zaczyna latać jak szmata, wyrabia się i nadaje do wymiany.

Ciekawe kiedy zawieszenie non stop składane do kupy szlag trafi. Nie mam juz sił do zawieszenia.

Jest ogłoszona akcja serwisowa wymiany odbojików na nowe opracowane przez Fiata. Dzisiaj oddałem auto do serwisu na ich wymianę.

Dowiedz się więcej szczegółów: od kiedy ta akcja i jaki ma numer DZIĘKI