krowka a juz sie powoli zaczynam przyzwyczajac napierw 2 golebie i skotki pekniety zderzak do malowania potem wada fabryczna lakieru i pol auta do malowania na gwaracji teraz jeszcze zdrzek blotnik i klapa tylna o malowania tym tempem to za pare lat bede mial juz chyba z 12 warstw lakieru

zuraw201 przynajmniej rdza go tak szybko nie wezmie

Tak a jak za pare lat bede chcial sprzedac to ktos przyjdzie z miernikiem lakieru i sie przestraszy ze caly byl powypadkowy

zuraw201 to roznie moze byc faktycznie....

krowka dobrze ze tylko zderzak. Się nie martw.....

....swoja drogą ...niech ASO zdejmie zderzak i go pooglada bo tak na oko to mało widać

Firm śmieciarkowych nie ma chyba za wiele, poza tym samochody mają swoje rejony, więc powinno dać się go namierzyć.
A swoją drogą to kawał s..na, skoro uszkodził Ci auto było nie było służbowym... Zniżki straci??

Fatum jakieś? Co chwilę czyjaś kropka naznaczona.

koledzy nie przesadzajcie to zwykly pech. Biorac pod uwage liczbe uzytkownikow forum z pewnoscia ilosc przykrych zdarzen miesci sie w granicach bledu statystycznego i napewno nie oznacza ze kropki sa jakies pechowe

uzziah ale czemu tylko GP ?

bbanditoss to zapewne wina samych wlascicieli GP... naczytali sie i nasluchali o 5 gwiazdkach w testach zderzeniowych EURONCAP i teraz chca wyprobowac.. taki maly zarcik Nie zycze nikomu nawet delikatnej stluczki. Sam mialem jakies 5 stluczek oczywiscie nie Kropkiem i wiem ze to nic przyjemnego. Moim pechowym pod wzgledem roznych zdarzen autem bylo seicento - 3 stluczki i dwa wlamania ha ha... ale i tak bardzo lubilem to autko... nigdy mnie samo z siebie nie zawiodlo.

Dziś odwiedziłem ubezpieczyciela sprawcy. Rzeczoznawca przywlecze się w ciągu 5 dni. Ciekawe kiedy będę mógł oddać autko do naprawy...

uzziah, nawet tak nie żartuj...
Na moim koncie mam (zaznaczam, że wszystkie zdarzenia nie były z mojej winy):
2 stłuczki (pierwsza 11 lat temu, druga wczoraj) i 1 poważny wypadek - samochód na złom, ja miałem 3 miesiące zwolnienia z WF (czasy liceum , jakieś 10 lat temu).

[ Dodano: 12 Gru 2007 19:02 ]
Dzwonił do mnie rzeczoznawca. Podjedzie do pracy w dniu jutrzejszym. Z tego co powiedział, PZM Towarzystwo Ubezpieczeniowe chce mnie po prostu wyrolować Powiedział, abym przygotował nr konta, na który przeleją pieniądze - tyle ile wycenią. Chyba ich pogięło Znajomy moich rodziców pracuje w PZU (jest dyrektorem oddziału). Powiedział abym nie przyjął żadnej wyceny szkody ze względu na to, że samochód jest nowy i ma być naprawiony tak jak produkuje się nowe autko - szczególnie, że szkoda nie z mojej winy. Ja mam nie dotykać żadnych pieniędzy, odpowiednią fakturę ma im wystawić ASO na podstawie realnych kosztów naprawy. Rano zadzwonię do ASO w celu otrzymania informacji z czym mam się do nich zgłosić, czyli czego chcieć od rzeczoznawcy. Dobrze, że wezwałem Policję, firma ubezpieczeniowa krzak i zaczynają robić problemy

krowka twoj kolega ma swieta racje. Dostaniesz kase po "ogledzinach" i jak w ASO powiedza ze cos jeszcze jest do wymiany to nikt juz tobie nie zwroci pieniedzy. Najlepiej zrobic tak jak napisales - to ASO powinno wystawic fakture za gotowa usluge.

krowka

Tylko naprawa bezgotówkowa, bo co z tego jak przeleją Ci kasę z wstępnych oględzin jak jeszcze coś wyjdzie później ?

Bezgotówkowo - ASO wystawia im fakturę za wszystko co zrobili, oni pokrywają i tyle.

Powodzenia, będzie git!

Od serwisu dowiedziałem się, że mam zjawić się z protokołem szkody i przygotowana będzie cesja do naprawy bezgotówkowej, którą następnie trzeba będzie dać ubezpieczycielowi. W ASO powiedzieli, że ubezpieczyciele na konto wpłacają wartość netto (bez VAT) - złodziejstwo - po to aby jak najszybciej się odczepić.

To jest właśnie taki fajny mechanizm: ludziska ubezpieczają głównie stare samochody jak najtaniej, tylko OC, u mało znanego ubezpieczyciela, bo przecież w razie kolizji, to nie będzie zmartwienie sprawcy, że poszkodowany może mieć problemy z odszkodowaniem.
A swojego pełnoletniego golfa 2 i tak naprawi za max. 3 stówki.

znajomy mial farta .... mial renault clio z 92 roku gos wymusil mu pierwszenstwo i bum... samochod ktory wyniosl go ok 3 tys (te clio) dostal zaraz po kolizji od goscia 1000zl na naprawe i do tego jeszcze z goscia OC dostal 3 tys czyli razem 4 tys a naprawa kosztowala go zaledwie 850zl czyli jaki wniosek ze ta kolizja bo to byla kolizja tylko nic wielkiego sie nie stalo zarobil wiecej niz samochod byl warty

krowka

Są ewentualnie firmy, które profesjonalnie zajmują się sprowadzaniem ubezpieczycieli do parteru, za procent....

Mam nadzieję, że uda Ci się bez tego doprowadzić kropka do porządku!
Powodzenia

Już po wizycie rzeczoznawcy. Kropek będzie naprawiany bezgotówkowo. Mam protokół z oględzin - zakwalifikował zderzak do lakierowania. Teraz pozostaje mi podjechać do ASO celem sporządzenia cesji i ponownego kontaktu z ubezpieczycielem sprawcy. Jełop nie bardzo przyjmował do wiadomości, że lakier na autku to metalik. W końcu postraszyłem go wyciągnięciem laptopa celem okazania katalogu Fiata.

Na końcu stwierdził, że nie ma sensu tego naprawiać. Wkurzyłem się i padła z moich ust oczywista odpowiedź: moje auto, nie ja uszkodziłem, ma wyglądać jak nowe.

Ja bym chyba powiedział jeszcze bradziej dosadnie

krowka

a co to za ubezpieczyciel?

PZM TU.

fakt, pisałeś
leń ze mnie...

BTW
we wtorek we Wrocławiu był taki sajgon.... przejechanie kilku km przez centrum trwało 1- 2 godziny.... każde skrzyżowanie zablokowane, z każdej strony ktoś wjeżdża + tramwaje...

cud, że mnie nikt nie przytarł...

k****:/ ... co za ku***y na tym swiecie zyja ... ktos mi dzisiaj zrobil 3 punktowe wgniecenie na blotniku ... widac jak od otwierania drzwi ... i takie doscy mocne sa te kropki w jednym miejscu az lakier odbity ......

Jednak problemy się ciągną. Wspaniały Torital w Toruniu stwierdził, że zrobią tylko to, co jest w ocenie technicznej - (dowiedziałem sie przy okazji co oznacza zapis LI (lakierowanie ponaprawcze do 50%), czyli zamalowanie uszkodzonego miejsca z cieniowaniem Powiedziałem im, że taką robotę niech sobie w dupę wsadzą (dosłownie) i nie oddam im autka. Poczyniłem już pewne kroki w firmie, w której kupiłem autko - będzie na znanym gruncie (właściciel serwisu i rodzice mają wspólnych znajomych). Jutro powiedzą, co zrobić z oceną techniczną (gadałem przez telefon z gościem, który ubezpieczał autko). Dał mi namiar do osoby, która wszystko dokładnie powie co i jak. Dodatkowo będę też gadał z kierownikiem lakierni, który też wypowie się w tej sprawie. Ogólnie gostek mówił, że będzie po mojemu. Po wszystkim zadzwonię do PZM TU i postraszę sądem i rzecznikiem praw konsumenta. Zaczynam myśleć nad zażądaniem odszkodowania dotyczącego utraty wartości, jakby nie było autko będzie miało smród w papierach...

Thomas Swego czasu w UNO tylnymi drzwiami załatwili porządnie błotnik - wgniecenie na całej wysokości (głębokość wgniotu 0.5 cm). Takich trzeba neutralizować...